Adam Czechowicz: Papierkowe rozważania często obracają się w gruz

Jako jedni z ostatnich w naszym kraju zawodnicy Kolejarza Opole wyjechali w czwartek na pierwszy trening. Podopieczni trenera Andrzeja Maroszka testowali i docierali sprzęt, a już w piątek czekają ich wyścigi spod taśmy. - Pierwsze treningi są raczej rekreacyjne - tłumaczy kapitan Kolejarza, Adam Czechowicz.

W czwartek przy Wschodniej wreszcie można było usłyszeć warkot żużlowych motocykli. Na pierwszym tegorocznym treningu stawili się wszyscy zawodnicy opolskiej ekipy łącznie z obcokrajowcami: Witalijem Biełousowem, Eduardem Krcmarem, Kaiem Huckenbeckiem oraz Stevenem Mauerem. Jazda zwłaszcza pierwszej dwójki wywarła niezwykle pozytywne wrażenie na zgromadzonych kibicach. Nie ulega jednak wątpliwości, że z pierwszych jazd daleko idących wniosków wyciągać nie można, a pierwszym pożytecznym sprawdzianem będzie dopiero środowy pojedynek kontrolny z Lubelskim Węglem KMŻ-em Lublin. - Pierwsze treningi są raczej rekreacyjne tak, aby nie zrobić sobie ani innym krzywdy. Ważne, aby się rozjeździć, trzeba wyczuć motory. Tor po zimie nie jest najgorszy. Ogólnie oceniam trening pozytywnie - mówi kapitan opolskiej ekipy, Adam Czechowicz.

W tym sezonie włodarze opolskiego zespołu postanowili postawić na krajowy "garnitur" i za wyjątkiem juniorów trzon zespołu stanowić będą krajowi zawodnicy. To m.in. pokłosie wydarzeń z minionych sezonów, gdy Kolejarz otwarty był na zagraniczny zaciąg, co jednak nie sprawdzało się na torze. - Zawsze powtarzałem, że skład powinien być w znacznej mierze oparty na Polakach i miałem na myśli interes drużyny. Trzeba otwarcie powiedzieć, że chłopaki z zagranicy średnio przykładali się do jazdy w Polsce i nie zawsze zależało im na wyniku zespołu. Uważam, że jazda polskim składem może wyjść z pożytkiem - podkreśla "Czesiu".

Opolski zespół zdaniem wielu będzie w nadchodzącym sezonie faworytem do awansu na zaplecze Enea Ekstraligi. Skład zbudowany przez działaczy powinien zagwarantować walkę o pierwszą pozycję, która z perspektywy dotychczasowego kalendarza rozgrywek może dać drużynie komfortową sytuacją na ostatniej prostej do pierwszej ligi. - Papierkowe rozważania często obracają się w gruz - uważa Czechowicz. - Nie chciałbym nikogo pochopnie skazywać na ostatnie miejsce, ani nas widzieć w pierwszej lidze. Już dwie pierwsze kolejki mogą pokazać, jaki układ sił będzie obowiązywał. Nazwiska nie jeżdżą.

Od kilku sezonów drugoligowe rozgrywki przeżywają spore problemy. Prawdziwe apogeum nastąpiło jednak w tym roku. Jeszcze do niedawna nad klubami ciążyło widmo startu w kadłubowej lidze składającej się z czterech zespołów. Ostatecznie licencję uzyskała jednak Speedway Wanda Kraków, a wielce prawdopodobne, że do ligi dokooptowana zostanie także Victoria Piła, spadkobierca w pewien sposób Speedway Polonii Piła. - Od kilku już lat druga liga ma problemy. Nie jest to nic dobrego, jak w poważnych zawodach jeździ się raz na miesiąc, a turniejów w środku sezonu nie jest znowu aż tak dużo, aby się załapać. Na pewno to ciężka i trudna sytuacja. Wpływa to negatywnie na zawodników - ubolewa Czechowicz.

Opolanie bardzo poważnie myślą w tym sezonie o awansie i marsz do pierwszej ligi będą chcieli rozpocząć już od pierwszego ligowego pojedynku. Na inauguracją Kolejarza czeka szlagierowo zapowiadający się pojedynek z zespołem z Rybnika. - Na razie skupiamy się na początku, aby dobrze zacząć sezon i podtrzymać passę. Pierwszy mecz mamy z Rybnikiem i na pewno będzie to jedno z ważniejszych spotkań - kończy Adam Czechowicz.

Źródło artykułu: