- Faktycznie nie miałem jeszcze przyjemności na nim jeździć, ale myślę, że sobie dam radę. Jeździł natomiast w Krośnie mój brat i na pewno zasięgnę jego opinii w kontekście doboru przełożeń. Moim celem na te zawody jest pierwsza ósemka, czyli awans do finału. Myślę, że podołam temu zadaniu, nie widzę innej opcji - mówi "Ginger"
IMŚJ są szczególnie ważne dla wychowanka Startu Gniezno m.in. z tego względu, że w tamtym roku tuż przed półfinałem młodszy z braci uległ kontuzji. - W zeszłym roku impreza ta była dla mnie niesamowicie pechowa. Tydzień przed półfinałem światowym złamałem obojczyk. Dlatego teraz chcę się skupić na tym, żeby objechać cały sezon zdrowo i bez kontuzji - wyjaśnia nowy młodzieżowiec Azotów Tauronu Tarnów.