- W ubiegłym roku sprawiliśmy nie lada niespodziankę. Można bowiem powiedzieć, że oprócz Tomasza Golloba wszyscy pozostali zawodnicy ekipy Hammarby jeździli w polskiej pierwszej lidze. Walasek, Kościecha, Karpov, Schlein czy Zetterstroem startowali przecież na zapleczu Ekstraligi. Nie umniejsza to naszego sukcesu, tylko powiększa. Byliśmy beniaminkiem i zdobyliśmy brązowy medal. Wzbudziło to jakieś apetyty. W tym roku doszli do nas Adrian Miedziński, Troy Batchelor i Dennis Andersson. Myślę więc, że jesteśmy teraz jeszcze mocniejszym zespołem. Będziemy starali się zająć przynajmniej takie samo miejsce na podium, albo wręcz je polepszyć. Na pewno fajnie byłoby dojść do finału. To jest sport i każdy stawia sobie jakieś cele. Na pewno drużyna jest dobra, mamy do tego charakterystyczny, długi 400-metrowy tor w Sztokholmie, który jest naszym handicapem. Uważam, że sprawimy w tym roku niejedną niespodziankę - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Piotr Żyto.
Zdaniem jednego z menedżerów Hammarby, głównymi rywalami ekipy ze Sztokholmu będą te same drużyny, które co roku liczą się w walce o medale. - Myślę, że na pewno mocna będzie Vetlanda. Na pewno też Piraterna oraz Kumla. Trzeba jednak podkreślić, że tam naprawdę jest osiem bardzo wyrównanych zespołów. Moim zdaniem tyle samo ekip powinno być w Polsce - stwierdził Żyto.
Doświadczony szkoleniowiec, który w Polsce prowadzi ekipę Kolejarza Rawicz, zwrócił uwagę na zupełnie inny sposób przedsezonowych przygotowań szwedzkich żużlowców. - W Szwecji to wszystko wygląda nieco inaczej niż w Polsce. Wiadomo, że wszystkie drużyny w dużym stopniu złożone są z Polaków i innych zawodników, ale Szwedzi też są. Żużlowcy z tego kraju chodzą na salę i mają różne zajęcia, ale generalnie zimą pracują. W tym roku Magnus Zetterstroem zorganizował w Eskilstunie swojego rodzaju obóz, gdzie chłopcy mogli pograć w piłkę, biegali razem. Było to więc rozwiązanie wzorowane na Polsce. Ogólnie jednak zawodnicy przygotowują się tam indywidualnie i wygląda to inaczej. Tam zawodnicy pracują, żeby zdobyć pieniądze na uprawianie tego sportu. U nas podchodzi się do tego inaczej - zakończył Piotr Żyto.
Żużlowiec od marca do października jeździ w kilku ligach, kilku turniejach indywidualnych, różnych eliminacjach do mistrzost Czytaj całość