Chris Holder w poprzednim sezonie zajął ósme miejsce. Przez moment wydawało się, że Australijczyk będzie miał szanse na podium. - Chrisa stać na jeszcze lepszą jazdę, ale musi ustabilizować formę w poszczególnych rundach Grand Prix. Jeśli nie będą mu się zdarzać wpadki w postaci bardzo słabych turniejów, może wskoczyć dwa, trzy miejsca wyżej niż dotychczas - uważa szef Unibaksu, Wojciech Stępniewski.
Pierwszy turniej w Nowej Zelandii niesie ze sobą wiele niewiadomych. Trudno wskazać zdecydowanego faworyta do zwycięstwa. - Naprawdę ciężko cokolwiek przewidywać u progu sezonu. Pierwsza runda w Auckland to może nie tyle eksperyment, ale wielka niewiadoma chyba dla większości zawodników. Trudno mi się pokusić o jakiekolwiek prognozy - mówi Stępniewski.
Wielu zastanawia się, czy sezon 2012 będzie kolejnym, w którym dominować będą doświadczeni żużlowcy. Inni przewidują, że do głosu mogą dojść młodzi żużlowcy. - A z kolei Jarosława Hampela nie da się zakwalifikować ani do jednej, ani do drugiej grupy. Nie ma on tego doświadczenia co Gollob czy Hancock, ale to już żużlowiec ukształtowany, który jest przecież także jednym z faworytów - zaznacza szef Unibaksu.
W tym roku po raz pierwszy ostatnie zawody cyklu odbędą się w Toruniu. Z punktu widzenia organizatorów turnieju idealnie byłoby, żeby właśnie na Motoarenie rozstrzygała się kwestia mistrzowskiego tytułu. - Myślę, że tak będzie. W ostatnich sezonach co prawda już wcześniej poznawaliśmy mistrza świata, ale sądzę, że w tym roku dopiero ostatnie finałowe zawody w Toruniu wyłonią najlepszego żużlowca sezonu 2012 - kończy Wojciech Stępniewski.
Wojciech Stępniewski dla SportoweFakty.pl: Holdera stać na jeszcze więcej
W sobotę w Nowej Zelandii ruszy osiemnasta edycja cyklu Grand Prix. Wśród „czarnych koni” sezonu 2012 wymienia się między innymi Chrisa Holdera. Prezes Unibaksu Wojciech Stępniewski widzi Australijczyka dwie lub trzy pozycje wyżej niż w poprzednim sezonie. Być może więc "Crispy" powalczy w tym roku o podium klasyfikacji generalnej IMŚ.