W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl "Magic" ocenił swój występ oraz przeprosił kolegę z toru za spowodowanie upadku - Pierwsze dwa starty super, kolejny też w porządku. Szkoda mi tylko tego startu, gdzie na tor upadłem z Adrianem i chciałbym tutaj z tego miejsca bardzo go przeprosić. Wpadłem w koleinę i wjechałem w jego przednie koło. Nie mogłem już tej sytuacji opanować jeszcze raz przepraszam go bardzo. Mam nadzieję, że Adrian jest cały. - mówił tuż po zawodach junior Tauronu Azotów Tarnów.
Wiadomo, że rawicki tor do najłatwiejszych nie należy i sporo zawodników ma z nim problem. - Tor jak tor. Jest troszeczkę twardy, później zrobiły się lekkie dziury. Jest ciężki i ciasny, dlatego trudno jest wyprzedzić rywala, ale dochodzi też do jakiś spięć. Ogólnie nie było jakiejś wielkiej tragedii. - twierdzi Janowski.
W Lany Poniedziałek rusza sezon żużlowy w Polsce. Jak sympatyczny wrocławianin umieściłby swoją drużynę w ekstraligowej tabeli? - Mam nadzieję, że jak najwyżej. Zrobimy wszystko z drużyną, żeby być jak najwyżej w ekstraligowej tabeli. - mówi.
Jakie cele na tegoroczny sezon stawia sobie aktualny Indywidualny Mistrz Świata Juniorów? - Chcę przejechać cało i zdrowo do końca sezonu - przyznaje skromnie.
Wielu kibiców czarnego sporu widziało by Macieja Janowskiego w cyklu Grand Prix
- Oj. Może kiedyś. Zobaczymy. Na razie jeżdżę w ekstralidze - krótko kwituje Maciej Janowski.
Janowski: Chciałbym przeprosić Adriana
Maciej Janowski podczas zawodów 1/4 ZK rozgrywanych na torze w Rawiczu spowodował groźnie wyglądający upadek Adriana Gomólskiego. Zawodnik Tauronu Azotów Tarnów z dorobkiem 9 punktów awansował do półfinału Złotego Kasku.