Podczas niedzielnego meczu przeciwko częstochowianom w składzie Unii Leszno pojawiło się aż 4 polskich juniorów. Prezes Józef Dworakowski uważa, że wystawienie takiej liczby młodzieżowców jest słuszną decyzją. - Uważam, że wstawienie 4 juniorów do składu to bardzo dobre posunięcie z naszej strony. Rok 2012 to nie ostatni sezon dla Unii Leszno i trzeba myśleć do przodu. Myślę, że jeżeli do chłopaków dołączy jeszcze kolejny młody człowiek, czyli Jurica Pavlic i będzie jechał na poziomie podobnym do tego, który prezentował w sparingach, to będziemy mieli bardzo fajny, młody zespół.
Większość ekspertów uważała, że Unia Leszno powinna bez większych problemów poradzić sobie z częstochowskimi Lwami. Tymczasem przez niemal całe spotkanie wyniki oscylował wokół remisu. Prezes Dworakowski zaznacza, że spodziewał się wyrównanego spotkania. - Proszę zauważyć, że w kilku wyścigach goście uciekli ze startu i na tym etapie spotkania było bardzo ciężko ich dogonić. Nie wolno nikogo spisywać na straty i lekceważyć. To jest sport i każdy staje pod taśmą po to, żeby wygrać.
Młodzieżowcy z Bykiem na piersi zdobyli w meczu przeciwko częstochowianom aż 32 punkty. Włodarz leszczyńskiego klubu uważa, że jego zawodnicy są w stanie osiągać podobne wyniki także w spotkaniach na obcym terenie. - Wierzę, że w meczach wyjazdowych będziemy prezentować podobny poziom. Po to przecież ci chłopcy trenują. Muszą się sprężyć, a siła w tym zespole jest niesamowicie duża. Naszym podstawowym celem jest w tym roku wejście do play-off.