Cieślak dla SportoweFakty.pl: Nie pozwolę obrażać moich zawodników!

Prezes Kolejarza Rawicz ostro zareagował na wypowiedzi, jakich udzielił trener Victorii Piła Piotr Szymko w związku z sytuacją, jaka miała miejsce w poniedziałek w Rawiczu.

Spotkanie Kolejarza Rawicz z Victorią Piła nie doszło do skutku z powodu braku ważnych badań pilskich zawodników. W wypowiedzi udzielonej naszemu serwisowi trener Piotr Szymko mówił między innymi o tym, dlaczego jego zdaniem zawodnicy z Rawicza nie chcieli odjechać meczu towarzyskiego. Po tym komentarzu głos zabrał prezes Kolejarza Rawicz. - Naprawdę nie chciałem wypowiadać się na temat wczorajszego meczu. Zmusiła mnie jednak do tego wypowiedź trenera Victorii Piła Piotra Szymko. Nigdy nie pozwolę bowiem na to, aby ktoś obrażał moich zawodników. Trener Szymko robi i mówi wszystko, aby zrzucić z siebie winę za walkower. Pan Szymko w swojej wypowiedzi użył między innymi stwierdzenia, że "druga liga jest przechowalnią starszych zawodników, bez celu sportowego liczących na podreperowanie finansów i dowodem na to są zawodnicy z Rawicza". Być może pan Piotr Szymko tak do końca nie wie jacy zawodnicy jeżdżą w Rawiczu. Przypomnę mu więc, że naszym najstarszym zawodnikiem jest 36-letni Piotr Dym, a z pozostałych żaden nie przekroczył 28 lat. Według wczorajszego zgłoszenia rawickich zawodników średnia wyszła 25 lat. Jak więc ma się to do 44 letniego Piotra Śwista czy 34 letnich Mariuszów: Frankowa i Puszakowskiego? Jako prezes klubu jestem ze swoich zawodników dumny. Wszyscy, którzy związali się z nami kontraktami chcieli to zrobić i nikt ich do tego nie zmuszał. Nasi zawodnicy doskonale rozumieją się nie tylko na torze i w parkingu, ale także w tak zwanym wolnym czasie. I w tym właśnie upatruję siłę naszego zespołu. W wypowiedzi pilskiego trenera padło jeszcze stwierdzenie, że Victoria jest silnym zespołem, w którym "jeździ aż 4 zawodników z pierwszej dziesiątki zeszłorocznej drugiej ligi". Z tym pierwszym się zgadzam, bowiem Victoria jest silnym zespołem. W składzie natomiast nie widzę, ani jednego zawodnika z TOP 10. Jędrzejewski był 11, Puszakowski 15, Świst 21, a spodziewający się toru żużlowo-crossowego, syn trenera - Cyprian dopiero 39. Być może pan Piotr Szymko powiedział to na podstawie jakiś własnych wyliczeń, ale te oficjalne mówią zupełnie co innego - powiedział dla SportoweFakty.pl Dariusz Cieślak.

Prezes Kolejarza, jako dowód na potwierdzenie swoich słów, o szukaniu usprawiedliwienia przez pilan, przytacza sytuację, do której doszło na krótko przed rozpoczęciem meczu. - Szkoda, że trener Szymko nie wspomniał o pomyśle na jaki wpadł w biurze zawodów w chwilę po stwierdzeniu, że jego dwóch zawodników nie będzie mogło jechać w tym spotkaniu. Otóż strateg wszechczasów, trener Piotr Szymko chciał zrobić "ZZ" za obecnego w parkingu i szykującego się do zawodów Piotra Śwista. Czy to na pewno jest normalne? Jest mi naprawdę bardzo przykro z takiego, a nie innego obrotu sprawy. Najbardziej jest mi szkoda pilskich zawodników i kibiców. Z Piotrem Świstem i Marcinem Jędrzejewskim znam się już wiele lat. Podobnie rzecz ma się z Mariuszem Puszakowskim, z którym przyjaźnimy się już naprawdę bardzo długo. Na to również nie zasłużyli pilscy kibice. Głównie dzięki ich determinacji i różnego rodzaju akcjom żużel w Pile przetrwał. Przepisy jednak są równe dla wszystkich i innej decyzji sędzia wczorajszych zawodów podjąć po prostu nie mógł. Może więc trzeba było kilkukrotnie i dokładnie posprawdzać komunikaty GKSŻ i dokumenty zawodników, a nie udzielać wywiadów i zajmować się innymi cudami. Trener Szymko wspomniał również o bezproblemowych zgodach od jego zawodników na obniżanie zarobków. Naprawdę szczerze gratuluję, bo takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. Szkoda jednak, że nastąpiło to dopiero w tym roku, bo gdyby ktoś pomyślał o tym wcześniej to na dzień dzisiejszy w Pile byłby żużel pierwszo, a nie drugoligowy - zakończył Dariusz Cieślak.

Źródło artykułu: