- Mam nadzieję, że z moim zdrowiem wszystko już w porządku. Mogę chodzić i normalnie funkcjonować, nie mam z tym najmniejszego problemu. Faktem jest jednak to, że po upadku nie siedziałem jeszcze na motocyklu. Musimy poczekać do sobotniego treningu, by zobaczyć, jak będzie mi szło. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Jonas Davidsson.
Szwed jest już w Zielonej Górze i przygotowuje się do ewentualnego startu w niedzielnym meczu z Azotami Tauron Tarnów. W piątek miał wziąć udział w treningu Stelmet Falubazu, ale próbne jazdy zostały odwołane ze względu na zły stan toru po opadach deszczu. - Byłem gotowy do tego, by na tor wyjechać już w piątek, ale niestety jak to dość często w żużlu bywa, na przeszkodzie stanęła pogoda. Mam nadzieję, że z moimi silnikami, jak i motocyklami wszystko jest w jak najlepszym porządku. Wciąż mam jeszcze jeden silnik do sprawdzenia, bo nie zdążyłem tego zrobić przed kontuzją. Myślę, że w sobotę będę miał na to czas - stwierdził.
Zdaniem Davidssona kontuzja nie powinna mieć negatywnego wpływu na jego formę, która przyznać trzeba u progu sezonu 2012 była bardzo solidna. - Czuję się dobrze, przed upadkiem byłem w dobrej formie. Odpocząłem przez dwa czy trzy tygodnie i zdaję sobie sprawę z tego, że będę potrzebował trochę czasu, by dojść do siebie. Mam jednak nadzieję, że treningi w sobotę i w niedzielę przed meczem pozwolą mi przypomnieć sobie, jak się jeździ - zapewnił ze śmiechem.
Szwed chce wystąpić w niedzielnym meczu, ale podkreślił, że nie jest w stu procentach pewny tego, jak będzie się czuł na motocyklu. - Zobaczymy jak szybko będę jeździł i czy trener zdecyduje się na mnie postawić. Musimy poczekać do sobotniego treningu i przekonać się, czy nie będę miał problemów z jazdą na motocyklu. Jak już kilka razy mówiłem, czuję się dobrze i nie mogę się doczekać niedzieli.
Jeśli trener Rafał Dobrucki zdecyduje się wystawić Davidssona do składu mistrzów Polski na mecz z tarnowianami, Szwed zastąpi Rune Holtę, który w Bydgoszczy zawiódł na całej linii. - To była ligowa inauguracja w Polsce, do tego debiut w drużynie, wyszły pewnie jakieś dodatkowe nerwy i tego typu rzeczy. Czasami jest tak, że ma się po prostu zły dzień. Myślę, że kiedy Rune zaliczy jeszcze kilka treningów, dojdzie do ładu ze sprzętem, to sam też będzie jeździł dobrze - powiedział Jonas o swoim klubowym koledze.
Jonas Davidsson dla SportoweFakty.pl: Zobaczymy, czy trener na mnie postawi
Kontuzja żeber odniesiona w przedsezonowym sparingu z Unią Leszno uniemożliwiła Jonasowi Davidssonowi występ w inauguracyjnym meczu Stelmet Falubazu w Bydgoszczy. Szwed w składzie zielonogórzan znajdzie się jednak najprawdopodobniej już w drugiej kolejce. Trener Rafał Dobrucki chce, by ten będący przed upadkiem w świetnej dyspozycji zawodnik zastąpił skandalicznie słabego Rune Holtę.