Jarosław Dymek: Jesteśmy pełni optymizmu

Dospel Włókniarz zainauguruje w niedzielę rozgrywki Enea Ekstraligi w Częstochowie. Podopieczni trenera Janusza Stachyry podejmą beniaminka Polonię Bydgoszcz. Pod Jasną Górą panują dobre humory, mimo że prognozy pogody nie są najlepsze.

Dospel Włókniarz na otwarcie ligi pojechał do Leszna, gdzie mierzył się z faworyzowaną Unią. Przegrał jedynie 41:49 i z pewnością kibice Lwów mają spore apetyty na zwycięstwo z beniaminkiem z Bydgoszczy. Nie inaczej jest u menedżera Dospelu Włókniarza, Jarosława Dymka, choć przypomina on, że Polonia w pierwszej kolejce pokonała mistrzów Polski, drużynę Stelmetu Falubazu Zielona Góra. - Z wielką niecierpliwością czekamy na niedzielny pojedynek z Polonią. Chcemy ten mecz wygrać, taki mamy cel, jednak nie można bydgoszczan lekceważyć. To dobra, solidna ekipa, która w pierwszej kolejce pewnie pokonała Falubaz. My będziemy jednak u siebie i chcemy wykorzystać atut własnego toru - stwierdził menedżer zespołu z Częstochowy.

Fani Dospelu Włókniarza z niepewnością patrzą w chmury i na prognozy synoptyków na najbliższą niedzielę. Te bowiem nie są optymistyczne - w Częstochowie możliwe są opady deszczu. Nawiązał też do tego nasz rozmówca. - Na bieżąco śledzimy prognozę pogody. Przewidywane są opady deszczu, raz słabsze, raz mocniejsze, jednak te prognozy się zmieniają. Utrzymujemy również stały kontakt z lotniskiem w Krakowie, skąd mamy bardzo dokładne dane pogodowe. Jesteśmy pełni optymizmu, każdy nie może się już spotkania z Polonią doczekać. Sądzę, że pogoda nam planów nie pokrzyżuje. Ze swej strony mogę powiedzieć, że szczególnie liczymy na doping i wsparcie naszych kibiców. Przyjdźcie na stadion i dopingujcie nas! - z optymizmem w głosie powiedział Jarosław Dymek.

Jarosław Dymek zachęca kibiców Włókniarza do przyjścia w niedzielę na stadion
Jarosław Dymek zachęca kibiców Włókniarza do przyjścia w niedzielę na stadion

Częstochowscy żużlowcy bardzo poważnie podchodzą do meczu z beniaminkiem Enea Ekstraligi. Na torze przy ulicy Olsztyńskiej treningi odbywają się codziennie. W czwartek trenował Chris Harris, któremu pomagał Jason Crump. Australijczyk przyjechał do Częstochowy specjalnie po to, by Harris mógł jak najlepiej przygotować się do meczu z Polonią. Menedżer biało-zielonych podkreśla, że żadnemu z zawodników Dospelu Włókniarza nie brakuje obecnie jazdy. - Sporo jeździmy, w Częstochowie odbywają się codziennie treningi, natomiast wczoraj (piątek) Grzesiu Zengota i Mirek Jabłoński jeździli w Krakowie w ćwierćfinale Złotego Kasku. Obaj awansowali dalej, nie zajęli co prawda czołowych pozycji, do końca musieli walczyć o awans, jednak najważniejszy jest skutek. Mirek Jabłoński narzekał na jeden z silników, wystąpiły w nim jakieś problemy. Dobrze jednak, że było to wczoraj, a nie na zawodach ligowych (śmiech).

Ostatni raz obie drużyny zmierzyły się w 2010 roku. Częstochowianie i bydgoszczanie walczyli wówczas w barażach o utrzymanie w Speedway Ekstralidze. Po bardzo zaciętych pojedynkach górą okazali się zawodnicy Włókniarza, którzy pokonali w dwumeczu Polonię 91:89. Menedżer Lwów nie chce jednak szukać analogii i wspominać tamtych meczów. - To już jest historia, wynik tych meczów zapisał się gdzieś w annałach i nie warto do tego wracać. Nawet składy obu drużyn różnią się sporo od tych, w których jeździliśmy w sezonie 2010. Teraz jest rok 2012, nowy sezon, nowe rozgrywki i trzeba patrzeć w przyszłość, a nie żyć ciągle przeszłością - zakończył Jarosław Dymek.

Źródło artykułu: