- To były znakomite zawody. Nasz przeciwnik, czyli reprezentacja Polski, to oczywiście bardzo trudny rywal. Niełatwo było w sobotę z nimi rywalizować. Ja osobiście cierpiałem nieco z powodu braku prędkości. Moje silniki nie były tak szybkie, jak trzeba i stąd taki, a nie inny wynik - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Chris Harris.
Tor, zwłaszcza na początku zawodów, sprawiał żużlowcom wiele problemów. - Nawierzchnia była na tyle wymagająca, że naprawdę trzeba było jechać ostrożnie i uważać, by nie upaść. Niestety doszło do kilku wypadków, ale na szczęście z tego co mi wiadomo, nic poważnego się nie stało - stwierdził "Bomber".
Anglik w starciu z Polską zdobył 4 punkty i bonusa. - Nie jestem zadowolony z tego, jak pojechałem. Myślę, że byłem w stanie zdobyć więcej punktów, ale nie udało się ze względu na brak odpowiedniej szybkości w motocyklu - przyznał.
Żużlowcy Reszty Świata świetnie rozpoczęli zawody, ale w drugiej fazie to Polacy kontrolowali przebieg meczu. Ostatecznie biało-czerwoni po świetnej końcówce rywali zdołali wygrać dwoma punktami, 47:45. - Kiedy tor zrobił się bardziej śliski, Polacy zaczęli jechać o wiele szybciej. Dlatego wygrali - zakończył Chris Harris.
Chris Harris dla SportoweFakty.pl: Cierpiałem z powodu braku prędkości
Żużlowcy Reszty Świata przegrali w sobotę z reprezentacją Polski 45:47. W ekipie prowadzonej przez Tony Rickardssona zadebiutował Chris Harris. Angilk wypadł całkiem przyzwoicie, w czterech biegach zdobywając 4 punkty i bonusa.