- Brakuje nam rytmu meczowego. Odczuwamy brak własnego toru. Prace na obiekcie cały czas trwają. Na dniach chcemy wreszcie rozpocząć treningi na własnym obiekcie. Takie mamy przynajmniej zapewnienia, że wszystko będzie gotowe - wyjaśnia Dariusz Śledź.
Brak własnego obiektu utrudnia z pewnością przygotowania do kolejnych meczów żużlowców PGE Marmy Rzeszów. - Z oczywistych względów nie mamy gdzie trenować. Seniorzy w czwartek mieli półfinały Złotego Kasku. Łukasz Sówka ściga się w Anglii. Jazdy moi zawodnicy mają więc zapewnione. Żadnego sparingu przed meczem w Gorzowie już nie planujemy - dodaje trener rzeszowian.
Inauguracja ligi dla PGE Marmy Rzeszów nie była udana. Zespół Dariusza Śledzia przegrał wyraźnie z beniaminkiem w Gdańsku. - Co tu dużo mówić. Daliśmy tam ciała. Cierpimy na brak toru. To pewnie też odbija się w jakiś sposób na dyspozycji drużyny. W Gdańsku wypadliśmy bardzo blado. Trudno jednak jeszcze po pierwszym meczu wyciągać jakieś daleko idące wnioski. To przecież dopiero początek sezonu - kończy nasz rozmówca.
Śledź: Cierpimy na brak własnego toru
PGE Marma Rzeszów nadal zmaga się z problemem braku własnego toru. Trener rzeszowian, Dariusz Śledź wierzy, że na dniach jego podopieczni w końcu będą mogli potrenować na swoim obiekcie.
posłuchaj dzidziusiu.Po pierwsze naucz sie czytać ze zrozumieniem.Nikt nie wynosi Tarnowa na piedestał w stosunku do Rzeszowa.Napisałem tylko że za wiele w tym mieście nie ma.Pisa Czytaj całość