- Czeka nas bardzo trudny pojedynek. Zdajemy sobie sprawę, z jak silnym rywalem przyjdzie nam się mierzyć. Wiemy, w jakim punkcie sami jesteśmy. Musimy stawić czoła rywalowi. Postaramy się o jak najkorzystniejszy rezultat. Nie mówię, że wygramy w Gorzowie. Faworytem tego meczu na pewno nie jesteśmy. Chcemy natomiast wypaść lepiej niż w Gdańsku - na chłodno ocenia szanse swojej drużyny Dariusz Śledź.
Trener PGE Marmy Rzeszów nie zamierza robić roszad w składzie. - Nie za bardzo mam pole manewru. Dopóki nie wyleczy się Joonas Kylmaekorpi, muszę jechać tymi zawodnikami którym mam do dyspozycji - dodaje Śledź.
Z niezłej strony w pierwszym meczu w Gdańsku pokazał się nowy nabytek PGE Marmy Rzeszów Łukasz Sówka, który znalazł się także w awizowanym składzie na mecz w Gorzowie. - Wyniki Łukasza w Anglii nie są może olśniewające, ale nie zapominajmy, że to młody chłopak, który wciąż uczy się angielskiego żużla. U nas zadebiutował na dobrym poziomie. W imprezach młodzieżowych w Polsce prezentuje się również nieźle. Jak na początek, naprawdę spełnia nasze oczekiwania - przyznaje Śledź.