Jabłoński: Nie jedziemy przegrać

- Nie jedziemy do Tarnowa z założeniem, że przegramy. Nastawiamy się na walkę o każdy centymetr toru - mówi przed niedzielnym spotkaniem w Tarnowie zawodnik częstochowskiej ekipy Mirosław Jabłoński.

Ostatnim sprawdzaniem Mirosława Jabłońskiego przed niedzielnym meczem ligowym był półfinał Złotego Kasku w Ostrowie Wielkopolskim. Reprezentant klubu z Częstochowy zaprezentował się w nim bardzo dobrze i wywalczył awans. - To był dobry trening przed niedzielą, ważne że udało się przy tym wywalczyć awans. Stawka była naprawdę świetna. W moim wykonaniu cztery biegi były bardzo dobrze. W jednym coś zaczęło stukać w motocyklu. Nie chciałem już go męczyć i zmieniłem go na ostatni bieg, ale druga maszyna nie spisywała się już tak dobrze. Byłem jednak pewny awansu i mogłem podjąć takie ryzyko - podsumował zawody w Ostrowie Wielkopolskim Mirosław Jabłoński.

Częstochowianie po raz kolejny pojadą na wyjeździe i znowu nie są faworytem. - Nie wyobrażam sobie, że w niedzielę mogłoby mnie zabraknąć w składzie. Faworytem nie jesteśmy, ale do Leszna też nie jechaliśmy w takiej roli, a o mały włos doszłoby do niespodzianki. Do biegów nominowanych wynik był przecież na styku. Moim zdaniem Ekstraliga jest wyrównana i każdy z każdym może wygrać. Nie jedziemy do Tarnowa z założeniem, że przegramy. Nastawiamy się na walkę o każdy centymetr toru - przekonuje Jabłoński.

Na obecnym etapie rozgrywek trudno wyciągać jakiekolwiek wnioski. Na pewno jednak dużym zaskoczeniem jest dyspozycja Stelmetu Falubazu Zielona Góra, który pozostaje bez zwycięstwa. Mirosław Jabłoński przestrzega jednak przed zbyt szybkim wyciągniem wniosków. - Na razie w Ekstralidze nie jestem niczym zaskoczony. Potwierdzają się moje słowa, które wypowiedziałem zimą. Cała liga jest bardzo wyrównana. Każdy może wygrać z każdym i w ciemno nie można obstawić mistrza Polski czy zespołu, który zamknie ligową tabelę. Wszyscy są bardzo mocni u siebie na torze. To widać już gołym okiem. Nawet na ocenę postawy Falubazu bym poczekał. Wprawdzie mieli spotkanie u siebie, ale warunki torowe były takie a nie inne. Drużyna nie czuła się chyba do końca jakby jechała u siebie. Uważam, że Ekstraliga będzie trzymać w napięciu do samego końca i ostatnia kolejka zadecyduje, kto pojedzie w fazie play off - uważa zawodnik.

Jabłoński nie pamięta, kiedy po raz ostatni startował w Tarnowie, jednak jak przekonuje nie powinno mieć to wpływu na jego postawę. - Na osądy poczekajmy jeszcze kilka kolejek, bo trudno mówić na podstawie wygranych u siebie. Zobaczymy, na kogo będzie można liczyć. Teraz przed nami Tarnów i liczę na dobry występ. Nawet nie pamiętam, kiedy po raz ostatni byłem na tamtejszym torze. Wydaje mi się jednak, że takie sytuacje są dla mnie korzystne. Na barażu w Częstochowie jechałem chyba po pięciu latach przerwy. Nie mam obiekcji do żadnego toru. Jeżeli "fura" pasuje, każdy owal jest odpowiedni - zakończył Jabłoński.

Komentarze (44)
avatar
Kpiarz
22.04.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po dwóch spotkaniach Jabłoński poczuł się nagle gwiazdą. 
avatar
Za Wybrzeze raz
22.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dokladnie, Mirek narazie ma genialny sezon i zaczyna znowu w siebie wierzyc, placzcie co chcecie :) Zycze mu jak najlepiej i zazdroszcze nastawienia druzyny :) zeby tak kilka osob w Wybrzezu ta Czytaj całość
avatar
CKM - COV
22.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jesli Cz-wa przegra to i tak wygra !!! paradoksalnie sternikiem jaskolek jest wychowanek czestochowskiego toru.Pozdrawiam CKM i Tarnow i oczekuje dobrych zawodow bez wzgledu na wynik. 
avatar
konpat
22.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Normalnie jak widzę te bezsensowne wypociny Kibic UT i Greg-Tarnów to mnie jasna ... trafia. Widocznie dla tej dwójki świat zaczyna się i kończy przy klawiaturze od komputera. Zamiast się wzaje Czytaj całość
avatar
ROSE
21.04.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Czewa jest walecznym rywalem i dobrze ze Jablko jest taki ambitny. Ja osobiscie uwazam ze Medalikom nie da sie wygrac ale od porazki jest cos jeszcze-a mianowicie styl i zaangazowanie jakie sie Czytaj całość