Przemysław Pawlicki dla SportoweFakty.pl: Wrocław na pewno przyjedzie walczyć

Unia Leszno zmierzy się na własnym torze z ekipą z Wrocławia. Gospodarze będą zdecydowanym faworytem, ale nie zamierzają lekceważyć rywala.

Zawodnicy z Leszna na inaugurację rozgrywek byli również zdecydowanym faworytem, ale sporo krwi napsuła im wtedy drużyna z Częstochowy. Gospodarze wiedzą więc, że do niedzielnego meczu należało się jak najlepiej przygotować. Przemysław Pawlicki silniki na najbliższe spotkanie ligowe dopasowywał między innymi w trakcie półfinału Złotego Kasku w Ostrowie Wielkopolskim. - Nie był to może mój najlepszy występ, ale cieszę się, że wraz z bratem awansowałem do finału. Szkoda ostatniego biegu, ale to początek sezonu, trzeba jeszcze wiele rzeczy dograć. Wydaje mi się, że muszę się również jeszcze bardziej wjechać. To był dobry trening przed ligą. Wiemy już więcej o silnikach, na których zamierzamy startować. Każda jazda jest bardzo ważna, imprez nie ma zbyt wiele - komentował zawody w Ostrowie Pawlicki.

Zdaniem młodego zawodnika Unii nie należy wyciągać pochopnych wniosków z wysokiej porażki wrocławian w Tarnowie. - Faworytem może i jesteśmy, ale nie czujemy się w stu procentach pewni wygranej. Musimy dać z siebie wszystko, żeby wygrać niedzielne spotkanie. Wiemy, że Wrocław przyjedzie walczyć o każdy punkt i może nawet o wygraną. Musimy się odpowiednio przygotować i patrzeć tylko na siebie - wyjaśnia zawodnik Unii Leszno.

Pierwsze kolejki w Enea Ekstralidze przyniosły zaskakujące rozstrzygnięcia, jednak młody żużlowiec leszczyńskiej Unii przekonuje, że na konkrety na temat dyspozycji poszczególnych drużyn i zawodników jest jeszcze zbyt wcześnie. - Nie jestem raczej niczym zaskoczony. To jest początek rozgrywek. Zawodnicy nadal potrzebują jazdy. W wielu zespołach trochę się pozmieniało i jeszcze wiele będzie się zmieniać. Jestem zdania, że trzeba poczekać jeszcze kilka kolejek i wtedy będzie można wyciągać wnioski – uważa Pawlicki. - Na moją formę razie nie mogę narzekać. Jestem zdrowy a poza tym motory grają. Trzeba tylko jechać, pracować i rozwijać się. Wszystko po to, żeby osiągane wyniki były jeszcze lepsze - dodaje na zakończenie.

Źródło artykułu: