Na trybunach poziom adrenaliny był wysoki, gdyż pod koniec zawodów wielu fanów miało przed oczami czarny scenariusz z meczu przeciwko KSM Krosno. Czy podobne nastroje były wyczuwalne także w sztabie Speedway Wandy? - Ja schodząc do parku maszyn przed biegami nominowanymi śmiałem się do kolegi Łukasza z zarządu, że szykuje się powtórka z meczu z Krosnem i praktycznie historia była identyczna. Schodziliśmy i mieliśmy pięć punktów przewagi po trzynastu biegach. Serca na pewno drżały, ale chłopaki spięli się, stanęli na wysokości zadania i pojechali dobrze w ostatnich biegach - mówi Paweł Sadzikowski.
Podczas prezentacji prezes nowohuckiego klubu wspomniał o kolejnych sponsorach pozyskanych w ostatnich dniach. - Cały czas poszukujemy nowych sponsorów, ponadto rozmawiamy z tamtymi z ubiegłego sezonu. Dzisiaj doszli: KIA Wadowscy, ekoprod, Lech Krak. Z wiceprzewodniczącym rady miejskiej Józefem Pilchem staramy się cały czas działać w tym kierunku. On jako przedstawiciel władzy miejskiej chodzi ze mną na rozmowy, wspomaga mnie w nich. Cały czas to grono sponsorskie nam się poszerza i mam nadzieję, że rozkręcamy tę maszynkę zwaną speedwayem w Krakowie - dodaje główny włodarz SWK.
Siła rażenia krakowskiego zespołu wzrośnie w najbliższych kolejkach, gdyż do składu dołączy Christian Hefenbrock. Niemiec jest przymierzany do roli jednego z liderów drużyny. - To czy będzie dla niego miejsce w składzie, okaże się w walce na torze. Widać, że jest rywalizacja, jest kilku klasowych zawodników. Niektórzy zawodnicy muszą sobie powiedzieć, że pora przyjechać na trening i powalczyć o miejsce w składzie. Mamy dwóch super juniorów: Kiryła Cukanowa i Vaclava Milika. Ta rywalizacja o miejsce w składzie stała się bardzo mocna. Postawiliśmy w meczu z Opolem na Sławka Pysznego i można powiedzieć, że była to po części bardzo dobra decyzja, bo zdobył więcej punktów niż Kajzer i Miturski łącznie w meczu z Krosnem. Sławek wygrał i przywiózł drugie miejsce oraz dwa zera. Spisał się dobrze. Ta rywalizacja powoduje, że jest dobra atmosfera w zespole. Było widoczne, że każdy sobie pomagał. Wchodzi pełen profesjonalizm w nasze przygotowania - cieszy się prezes Speedway Wandy.
Cichym bohaterem niedzielnego meczu był z pewnością Łukasz Przedpełski, który zdobył 6 punktów, a więc dużo więcej niż się po nim spodziewano. - Łukasz już w pierwszym meczu pokazał, że stać go na więcej niż można by się spodziewać. Sprawił tym samym, że będziemy na niego stawiać w kolejnych meczach, nie będziemy rozglądać się za innym juniorem. Łukasz dorzucił punkty, które dały nam wygraną i to właśnie chodzi z juniorem jeżdżącym na zasadzie gościa - kończy Paweł Sadzikowski.