Chris Holder dla SportoweFakty.pl: Szczęście? Byłem szybki i tyle!
Chris Holder zwyciężył w rozgrywanym w Lesznie Grand Prix Europy. W biegu finałowym Australijczyk wykorzystał walkę między Tomaszem Gollobem a Jarosławem Hampelem i przebił się na pierwsze miejsce.
Chris Holder po zakończeniu Grand Prix w Lesznie nie krył swojej radości ze zwycięstwa. - Jestem szalenie podekscytowany. Wszystko wyszło perfekcyjnie. W zasadzie niewiele więcej potrafię powiedzieć. Ciężko pracowałem, moje motocykle świetnie się spisywały, a ja sam również prezentowałem się dobrze.
Australijczyk podkreśla, że dobre przygotowanie motocykli pozwoliło mu na skuteczną walkę w turnieju. - Tor się zmieniał w trakcie zawodów, ale maszyny miałem świetnie przygotowane. Kiedy wiesz, że możesz polegać na swoich motorach masz duży komfort psychiczny. Możesz wtedy skupić się wyłącznie na jeździe.
W biegu finałowym "Chrispy" znajdował się przez moment nawet na ostatnim miejscu. Australijczyk wykorzystał jednak walkę o pierwsze miejsce między Tomaszem Gollobem a Jarosławem Hampelem i zdołał przebić się na czoło stawki. Zawodnik nie uważa jednak, że w ostatnim biegu zawodów dopisało mu szczęście. - Czy miałem szczęście? Byłem szybki i tyle.
Po zwycięstwie w Grand Prix Europy w Lesznie Chris Holder wskoczył na 5. miejsce klasyfikacji generalnej mistrzostw świata i ma jedynie 8 punktów straty do prowadzącego Jarosława Hampela. - Zawsze celuję w złoty medal. Pierwsza runda w Auckland była dla mnie bardzo trudna, ale w Lesznie było fantastycznie. Mam nadzieję, że to zwycięstwo zaprocentuje i będę skutecznie walczył o pierwsze miejsce w tym roku.
Zawodnik Unibaksu Toruń uważa, że cały turniej rozegrany na stadionie Alfreda Smoczyka był ciekawym widowiskiem. - Na zawody absolutnie nie mogę narzekać. To był bardzo interesujący wieczór, bardzo dużo się działo. Dla mnie wszystko ułożyło się niemal perfekcyjnie. Mam nadzieję, że podobnie będzie za 2 tygodnie w Pradze.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>