Szymon Kiełbasa: Nie pomogła mi sytuacja z łysą oponą

W zaległym spotkaniu 2. kolejki rozgrywek na najniższym szczeblu Kolejarz Rawag Rawicz pokonał opolskich żużlowców 51:39. Duży wkład w zwycięstwo Niedźwiadków miał Szymon Kiełbasa, który względem poprzedniego spotkania ligowego przebył prawdziwą metamorfozę.

- Było to ciekawe i na szczęście wygrane przez nas spotkanie. Za czwartkowy mecz chciałem najbardziej podziękować panu Sławomirowi Troninie, to dzięki niemu udało mi się zanotować tak dobry wynik. Mógłby być on oczywiście lepszy, tylko ja trochę zepsułem. Jestem wdzięczny także firmom Polmark, Tad-Len i Rawag. Jeśli chodzi o biegi, w których nie wygrałem, to popełniałem tam błędy związane z nieodpowiednimi korektami na przysychający tor. Nie pomogła mi też sytuacja z łysą oponą, bo jak wiadomo obowiązuje przepis jednego ogumienia. Fajnie, że udało się odnieść zwycięstwo, była piękna pogoda, równie dobry tor, nie mający dziur, więc nie można narzekać i trzeba się cieszyć - mówi Szymon Kiełbasa.

11 punktów, jakie były zawodnik tarnowskiej Unii zapisał na swoim koncie, znacznie ułatwiło drogę gospodarzom do wygranej w derbowym starciu. Jak się okazało, podobna dyspozycja nie była możliwa w Krośnie z powodu niemałych problemów technicznych. - W Krośnie po prostu dwa silniki mi się rozwaliły i dlatego tak wyglądał mój występ na tamtym torze. Jest to dopiero początek sezonu, nie zawsze wszystko wychodzi, tak jakbym tego oczekiwał, są różne problemy - wyjaśnia 23-letni żużlowiec.

Już w najbliższą niedzielę do południowej Wielkopolski zawita ekipa Speedway Wandy Kraków. Jakie nastawienie panuje w obozie Niedźwiadków przed tym starciem? - Jest ono takie samo, jak przed meczem z Kolejarzem Opole, czyli chcemy zdobyć dwa punkty do ligowej tabeli - przyznaje zawodnik Kolejarza Rawag Rawicz.

Na chwilę obecną starty poza granicami Polski schodzą na dalszy plan w hierarchii Kiełbasy. - Najpierw trzeba doprowadzić jedno do porządku, a dopiero później można zacząć myśleć o drugim - lakonicznie kończy "Kabanos".

Źródło artykułu: