Emocji bez liku - relacja z meczu Kolejarza Rawag Rawicz - Speedway Wanda Kraków

Konfrontacja pomiędzy Kolejarzem Rawag Rawicz i Speedway Wandą Kraków zakończyła się wygraną gospodarzy w stosunku 50:40. Tym samym kolejne dwa ligowe punkty umacniają rawiczan na fotelu lidera rozgrywek drugoligowych. Mecz ten przysporzył kibicom wielu emocji związanych z nieustępliwą walką żużlowców obu drużyn.

Krzysztof Handke
Krzysztof Handke

Drużyna Speedway Wandy Kraków stawiła się w Rawiczu bez awizowanego wcześniej Christiana Hefenbrocka, którego zastąpił Kirił Cukanow, startujący w poprzednich spotkaniach krakowian z pozycji juniora. Wraz z wyjściem zawodników na prezentację, rozwiane zostały wszelkie wątpliwości dotyczące występu Marcela Kajzera, wychowanka klubu rawickiego klubu przywdziewającego w tym sezonie barwy zespołu ze stolicy Małopolski. Był on jednak obecny w parku maszyn i służył radą jeźdźcom desygnowanych do boju przez Michała Finfę. - Jechali dzisiaj lepsi zawodnicy, tak zadecydowano i muszę to uszanować - mówił po meczu 22-letni żużlowiec. Po raz kolejny rolę gościa pełnił Łukasz Przedpełski, dla którego był to debiut na 330-metrowym owalu.

W ekipie miejscowych doszło natomiast do jednej roszady względem poprzedniego spotkania. Pod numer piętnasty wskoczył Adrian Gała, a nie Adam Strzelec. Co prawda kibice spodziewali się obecności zielonogórzanina, jednak na drodze jego występu z Niedźwiadkiem na plastronie stanęło postanowienie macierzystego klubu. Kierownictwo Stelmet Falubazu Zielona Góra swój krok motywowało rzekomym treningiem z Unią Leszno, w którym 18-latek miał brać udział. Do składu powrócił natomiast po jednomeczowym zawieszeniu Wiktor Gołubowskij. Podczas przywitania uczestników meczu z publicznością doszło do wręczenia sympatycznemu Rosjaninowi nagrody za wygranie konkursu na najlepszego zawodnika Kolejarza Rawicz w sezonie 2011. We właściwej części zawodów 27-latek nie przypominał jednak tego samego zawodnika, co rok wcześniej. Dyspozycji dalekiej od oczekiwań nie zapowiadał jego pierwszy wyjazd na tor, kiedy to wespół ze Sławomirem Musielakiem przywiózł do mety pięć "oczek". Wówczas Gołubowskiemu udało się dogonić zarówno Kiriła Cukanowa, jak i Borysa Miturskiego  pomimo tego, że zaraz po starcie zamykał on stawkę. Później przy nazwisku zawodnika pochodzącego z Saławatu nie można było zapisywać już tak pozytywnych spostrzeżeń i ostatecznie jego łupem padło zaledwie 6 punktów i bonus. Lepszy rezultat, aniżeli w czwartkowym spotkaniu przeciwko Kolejarzowi Opole odnotował kapitan rawiczan - Piotr Dym. 36-letni żużlowiec w czwartym wyścigu dnia okazał się lepszy od Stanisława Burzy, po tym jak wykorzystał błąd byłego reprezentanta tarnowskich Jaskółek na wyjściu z pierwszego łuku rozpoczynającego okrążenia. Także Burza miał znaczący wpływ na postawę całego zespołu, zdobywając 11 punktów i dwa bonusy.

W odsłonie kończącej trzecią serię zgromadzeni fani zostali rozgrzani niemal do czerwoności. W związku ze znaczącym ochłodzeniem po kilkudniowych upałach, musiało mieć to pozytywny wydźwięk. Po dotknięciu taśmy przez Łukasza Przedpełskiego, w powtórce doszło do starcia pary Musielak - Gołubowskij kontra Burza. Dobry refleks w tej właśnie gonitwie ułatwił najmłodszemu z całego towarzystwa "Musielowi" wysforowanie się na prowadzenie. Za jego plecami rozgorzała prawdziwa walka o dwa punkty. "Stanley" i "Witek" kilkakrotnie zamieniali się pozycjami, ale ostatecznie z podniesioną głową finiszował znacznie bardziej doświadczony Polak. Goście po czterech gonitwach przegrywali już dziesięcioma "oczkami", jednak kolejne biegi pokazały, że zdołali oni szybko odpowiednio dostroić swoje maszyny. W pewnym momencie przewaga Niedźwiadków stopniała nawet do 4 punktów, jednak z biegiem czasu to gospodarze zaczęli minimalnie wygrywać poszczególne biegi. Nieprzeciętną jazdą wśród krakowian imponował Andriej Kudriaszow, który w każdym swoim starcie gwarantował walkę do ostatnich metrów. Przed wyścigiem siódmym doszło do wymiany zdań pomiędzy właśnie Kudriaszowem i Szymonem Kiełbasą. Obaj przez dłuższy czas nie mogli dojść do porozumienia, jednak w miarę upływającego czasu wszystko rozeszło się po kościach. W walce na torze palma pierwszeństwa przypadła tarnowianinowi, na którego tego dnia receptę znalazł tylko Borys Miturski. Poza tym wyjątkiem, 23-latek nie miał sobie równych i potwierdził tym samym, że jego problemy sprzętowe są już przeszłością.

Mieszane odczucia można mieć co do występu Jozsefa Tabaki. Młody Węgier po nieudanym pierwszym wyjeździe na tor, zaliczył zwycięstwo, jednak później jego dorobek punktowy został poprawiony w nieznaczny sposób. Wyglądałby on zapewne zupełnie inaczej, gdyby nie defekt przy podwójnym prowadzeniu. Miał on miejsce w dwunastej odsłonie dnia i kto wie, czy powodzenie w tym biegu nie zmieniłoby oblicza spotkania. Zarówno Miturski, jak i Sławomir Pyszny dorzucili do dorobku całego zespołu po 4 punkty, co przy założeniu, że nie mieli oni odgrywać kluczowej roli, należy uznać za przeciętny rezultat.

Oczekiwania działaczy i kibiców w południowej Wielkopolsce spełnił z całą pewnością Anton Rosen. Zawodnik rodem ze Skandynawii po raz kolejny pokazał się z bardzo dobrej strony w przeciągu kilku dni, po tym jak skutecznie punktował i walczył w derbowym pojedynku Kolejarzy. Zrehabilitował się także Sławomir Musielak, który w przedostatnim wyścigu swoim zwycięstwem zapewnił triumf gospodarzom. Nie tak miało wyglądać to spotkanie z perspektywy Erica Anderssona. Szwedzki stranieri po pierwszym triumfie dwukrotnie przyjechał bowiem do mety jako ostatni. Jeden punkt to dorobek ambitnego Adriana Gały, występującego na torze w Rawiczu po raz pierwszy. Swym występem nie porwał kibiców podobnie jak Adam Strzelec, jednak widać, że tkwi w nim potencjał i błędem byłoby skreślać go po jednym niepomyślnym meczu.

Nietuzinkowe spotkanie z udziałem jeźdźców Kolejarza Rawag Rawicz i Speedway Wandy Kraków obejrzała niewielka liczba osób. Na Stadion. im Floriana Kapały przybyło blisko 500 osób i taka frekwencja, wobec naprawdę dobrej postawy rawickich żużlowców u progu sezonu, jest negatywnym zaskoczeniem.

Wyniki:

Speedway Wanda Kraków 40:
1. Jozsef Tabaka - 6 (0,3,2,1,d,0)
2. Sławomir Pyszny - 4+1 (1,2*,1,0,-)
3. Kirił Cukanow - 0 (0,t,-,-)
4. Borys Miturski - 4 (1,0,3,0,-)
5. Stanisław Burza - 11+2 (2,1*,2,3,1*,2)
6. Andriej Kudriaszow - 14 (2,3,2,2,3,2)
7. Łukasz Przedpełski - 1 (u,1,t)

Kolejarz Rawag Rawicz 50:

9. Eric Andersson - 3 (3,0,0,-)
10. Szymon Kiełbasa - 13+1 (2*,3,2,3,3)
11. Sławomir Musielak - 10 (3,0,3,1,3)
12. Wiktor Gołubowskij - 6+1 (2*,1,1,2,0)
13. Piotr Dym - 10 (3,2,3,1,1)
14. Anton Rosen - 7+2 (3,1*,2,1*)
15. Adrian Gała - 1 (1,u,d)

Bieg po biegu:

1. (62,44) Rosen, Kudriaszow, Gała, Przedpełski (u) 4:2
2. (64,22) Andersson, Kiełbasa, Pyszny, Tabaka 5:1 (9:3)
3. (62,64) Musielak, Gołubowskij, Miturski, Cukanow 5:1 (14:4)
4. (61,94) Dym, Burza, Przedpełski, Gała (u/3) 3:3 (17:7)
5. (62,84) Tabaka, Pyszny, Gołubowskij, Musielak 1:5 (18:12)
6. (62,38) Kudriaszow (Cukanow t), Dym, Rosen, Miturski 3:3 (21:15)
7. (62,60) Kiełbasa, Kudriaszow, Burza, Andersson 3:3 (24:18)
8. (62,18) Dym, Tabaka, Pyszny, Gała (d/4) 3:3 (27:21)
9. (64,04) Miturski, Kiełbasa, Tabaka, Andersson 2:4 (29:25)
10. (63,91) Musielak, Burza, Gołubowskij, Przedpełski (t) 4:2 (33:27)
11. (63,25) Kiełbasa, Kudriaszow, Dym, Pyszny 4:2 (37:29)
12. (63,38) Kudriaszow, Rosen, Musielak, Tabaka (d/2) 3:3 (40:32)
13. (63,15) Burza, Gołubowskij, Rosen, Miturski 3:3 (43:35)
14. (63,84) Musielak, Kudriaszow, Burza, Gołubowskij 3:3 (46:38)
15. (63,42) Kiełbasa, Burza, Dym,Tabaka 4:2 (50:40)

Sędzia: Piotr Nowak
Startowano według: I zestawu
NCD: 61,94 sekundy uzyskał Piotr Dym w biegu nr 4
Widzów: 500, w tym ok. 20 z Krakowa

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×