Wychowanek klubu z Rybnika w spotkaniu z Kolejarzem Rawag Rawicz zdobył 4 punkty i bonus. Jak sam przyznaje zdobycz punktowa mogła być o wiele lepsza. - Nie jestem zadowolony ze swojego występu, gdyż wynik nie jest taki, jaki chciałem osiągnąć. W pierwszym biegu trochę się nie zrozumiałem z Jozsefem Tabaką, a wyskoczyliśmy ze startu na 5:1. Nie wiem, czy go pociągnęło ale rawiczanie wskoczyli w to miejsce przy krawężniku, gdzie tego dnia trzeba było jechać. Mój występ był przeplatany. Niektóre biegi na pewno mogły się podobać. Przed nami ciężkie mecze w Rybniku i u siebie z Piłą. Będziemy chcieli się zaprezentować w obu spotkaniach jak najlepiej - powiedział po zakończonym spotkaniu Sławomir Pyszny.
Co według jeźdźca Speedway Wandy było przyczyną porażki w Rawiczu? - Zabrakło nam troszeczkę szczęścia. Jozsef Tabaka miał też defekt na punktowanej pozycji. Myślę, że mecz był do wygrania. Następnym razem powinno być lepiej - przyznał z nadzieją.
W biegu jedenastym na wyjściu z pierwszego łuku Pyszny zdaniem rawickiej publiczności spowodował upadek Piotra Dyma, jednak sędzia uznał, że powtórka odbędzie się w pełnym składzie. Jak do tej sytuacji odnosi się sam zainteresowany? - Nie wiem co tam się stało. Jechałem swoim torem jazdy przed Piotrem i go po prostu nie wiedziałem. Myślę, że Piotr nie ma pretensji, bo gdyby miał, to pewnie by podszedł i porozmawiał ze mną - mówi.
Za krakowską drużyną do południowej Wielkopolski przyjechała grupka najwierniejszych kibiców. - Cieszymy się, że kibice zawsze na każdym meczu są z nami. Szkoda tylko, że nie wygraliśmy meczu - przyznał Pyszny.
Jakie plany na najbliższe dni ma zawodnik klubu z grodu Kraka? - W środku tygodnia odjedziemy trening. W sobotę wybieramy się do Rybnika, a w niedzielę przyjeżdża do nas zespół z Piły. Cieszę się, że jest tyle jazdy. Wiadomo, że w drugiej lidze nie ma tej jazdy za dużo, a my w tym tygodniu trochę sobie pojeździmy.
Sławomir Pyszny: Zabrakło nam trochę szczęścia
Speedway Wanda Kraków musiała uznać wyższość rawickich Niedźwiadków w niedzielnym pojedynku rozgrywanym przy Grota Roweckiego w ramach czwartej kolejki drugiej ligi. Krakowianie przegrali różnicą dziesięciu punktów.
Źródło artykułu: