Przed tegorocznym sezonem wychowanek klubu z Zielonej Góry związał się "kontraktem warszawskim" z Lotosem Gdańsk. Włodarze Startu nawiązali kontakt z Krzysztofem Stojanowskim już kilka tygodni temu. Po wpadce zespołu w Krośnie i wyeliminowaniu się ze składu przez Tomasza Cieślewicza, sternicy czerwono-czarnych podjęli decyzję, aby dłużej nie zwlekać. Pod koniec ubiegłego tygodnia doprecyzowano ostatecznie wszelkie ustalenia i stosowne podpisy znalazły się pod umowami.
Dlaczego akurat tego zawodnika zdecydowano się sprowadzić do Gniezna przed fazą finałową tegorocznych rozgrywek w drugiej lidze? - Z prostego powodu. Krzysztof od początku sezonu regularnie startuje na Wyspach, na dodatek notując dobre występy. Ma na swoim koncie grubo ponad trzydzieści objechanych spotkań ligowych, przez co pozostaje cały czas "w gazie". Dostrzegają to nawet promotorzy Elite League zapraszając go na mecze w najwyższej brytyjskiej lidze w charakterze gościa. To pozwala mieć nadzieję, że "Stojan" będzie solidnym punktem naszej drużyny. Ponadto jego występy w dziewięćdziesięciu procentach ułożone są tak, że nie będą kolidowały z terminami naszych spotkań w rundzie finałowej. W tej chwili występuje tylko jeden konflikt terminu, ale i to być może uda się rozwiązać. Krzysiek Stojanowski sam deklaruje swoją pomoc dla Startu, jest ambitnym zawodnikiem, wie o co toczy się nasza walka w tegoroczny sezonie i podobnie jak my, wierzy w awans. Niestety trochę nas martwią skutki wypadku Krzyśka, do którego doszło niedługo po podpisaniu kontraktu. W jego wyniku zawodnik ma poparzoną rękę i przez kilka dni będzie musiał ją oszczędzać. Jednak jak sam twierdzi, na szczęście nie doszło do żadnych złamań, które mogłyby wyłączyć go z jazdy na dłużej. Jesteśmy zatem dobrej myśli i już czekamy na jego przyjazd do Gniezna - komentuje członek zarządu Startu, Arkadiusz Rusiecki.
Stojanowski będzie występował w Starcie na zasadach wypożyczenia co najmniej do końca bieżącego sezonu. Do dyspozycji w Polsce będzie miał dwa specjalnie na ten cel przygotowane motocykle. Kibice czerwono-czarnej drużyny po raz pierwszy będą mogli ujrzeć nowego "startowca" prawdopodobnie już w najbliższą niedzielę, kiedy to Krzysztof ma przyjechać na końcówkę zgrupowania zespołu zaplanowanego na najbliższy weekend.