Żużlowcy GTŻ-u w piątek mieli odbyć trening przy sztucznym oświetleniu. Jak się jednak okazało na przeszkodzie stanęły opady deszczu. - Niestety. W piątek przygotowaliśmy trening przy sztucznym oświetleniu, które zostało odpalone, zawodnicy byli przygotowani, ale niestety lunęło i musieliśmy odwołać ten trening. Niestety na pogodę nie mamy wpływu. Zdrowie zawodników było ważniejsze od ścigania się przy oświetleniu. Tor nie nadawał się do jazdy - powiedział Zbigniew Fiałkowski.
Prezes zespołu z Grudziądza liczy także, że dobra dyspozycja grudziądzkich zawodników oraz inauguracja przy sztucznym oświetleniu wpłynie na liczbę widzów. - Myślę, że ta frekwencja wreszcie będzie zadowalająca, bo nasza drużyna bardzo dobrze jedzie, przynajmniej jeżeli chodzi o te dwa pierwsze spotkania. Po drugie inauguracja świateł na naszym stadionie, także liczę, że wreszcie ta frekwencja będzie imponująca. Czy tak rzeczywiście będzie przekonamy się w niedzielę wieczorem - zaznaczył Fiałkowski.
Niedzielny rywal GTŻ-u od początku sezonu spisuje się całkiem przyzwoicie, szczególnie w Gnieźnie, gdzie po ciekawym spotkaniu podopieczni trenera Janusza Ślączki przegrali 50:40. Jaki zatem wynik usatysfakcjonuje Zbigniewa Fiałkowskiego? - Jedziemy tylko o wygraną. Nie ma mowy o innym wyniku. Tak jak powiedziałem już kiedyś, że do każdego meczu musimy się przygotowywać indywidualnie i nie lekceważyć nikogo. Zresztą ta pierwsza liga jest tak bardzo wyrównana, że ważne będą wszystkie punkty bonusowe, w związku z czym obojętnie jaka drużyna do nas przyjedzie, czy gdzie my będziemy jechać, przygotujemy się na maksa. Jeżeli planem numer jeden jest awans do ekstraligi, to wszędzie będziemy jechać o zwycięstwo - podsumował.
Od początku sezonu bardzo dobrze spisują się seniorzy. Zdecydowanie gorzej wygląda sytuacja w formacji młodzieżowej. Zarówno Adrian Osmólski jak i Łukasz Cyran spisują się poniżej oczekiwań. - To są dopiero dwa pierwsze mecze i rzeczywiście młodzież trochę później sprzęt dostała i nie zdążyli go dopasować. Mają słabsze występy, ale my liczymy, że może już w niedzielę, albo następnym meczu się odbudują, uwierzą w siebie i zaczną normalnie punktować. Dajmy tym juniorom jeszcze trochę czasu, żeby spróbowali się odbudować i mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze. Nie przekreślajmy ich już dzisiaj - zakończył Zbigniew Fiałkowski.