Cały żużlowy świat wciąż nie potrafi otrząsnąć się po tragedii, która wydarzyła się w minioną niedzielę we Wrocławiu. Rana po stracie Lee Richardsona nigdy się nie zabliźni. W dalszym ciągu w żałobie pogrążony jest klub i kibice z Częstochowy. Brytyjczyk dla Włókniarza jeździł w latach 2006-2009 zdobywając z tym klubem dwa medale DMP.
Pomimo że przez ostatnie trzy sezony (wliczając bieżący) "Rico" reprezentował barwy klubu z Rzeszowa, w Częstochowie do sprawy podchodzi się bardzo emocjonalnie. Utworzono miejsce pamięci, wokół którego płonie dziesiątki zniczy. Zdecydowano również o wsparciu finansowym dla najbliższej rodziny tragicznie zmarłego żużlowca. Wreszcie, w środę, gorąco dodając otuchy, przyjęto wizytę matki, brata oraz żony Richardsona.
Teraz Stowarzyszenie CKM Włókniarz postanowiło pośmiertnie odznaczyć zawodnika Złotą Honorową Odznaką CKM Włókniarz. Jak informuje Stowarzyszenie, jest ona przyznawana za szczególne zasługi dla klubu oraz szerzenie sportu motocyklowego. Pierwsze takie wyróżnienia nadano żużlowcom w latach 70. ubiegłego stulecia. Odznaczenie zostanie złożone na ręce najbliższych "Rico" w dniu jego pogrzebu.
Nie ma żadnej przesady w tym, jak Włókniarz i my - kibice Włókniarza - próbujemy godnie uczcić pamięć o tym chłopaku. Jechał u nas 4 lata, w Czytaj całość