W sobotę rozegrano II rundę Indywidualnych Mistrzostw Polski na mini żużlu. Najwyżej spośród gdańskich mini żużlowców sklasyfikowany został Dawid Dawidowski, dla którego jest to ostatni sezon na mini torze. - Dawidowski był czwarty z dwunastoma punktami. To dla niego ostatnia szansa, by mógł coś osiągnąć na mini żużlu, bo później będzie jeździł już tylko na dużym torze. Zawody odbyły się szczęśliwie, młodzi zawodnicy muszą troszeczkę potrenować - zauważył Jarosław Olszewski, trener młodzieży w Lotosie Wybrzeżu Gdańsk.
Wkrótce kolejni zawodnicy opuszczą szkółkę na mini torze. - Dla Dawida Dawidowskiego i Aureliusza Bielińskiego to ostatni sezon na mini torze i przechodzą już na duży tor - powiedział "Olszak". - Na razie mamy pięciu zawodników po licencji i dwóch adeptów szkółki, którzy mogą już zadawać licencję. Teraz tylko potrzebują dużo jazdy i może z nich coś być. Każdy ma szansę zaistnieć na dużym torze, ale zobaczymy jak będzie - skomentował.
Kibice zgromadzeni na trybunach sobotnich zawodów z zaciekawieniem patrzyli na jazdę na malutkim motorku Cypriana Olszewskiego, sześcioletniego syna byłego żużlowca GKS Wybrzeże. - Mój syn ma sześć lat, chce jeździć, ale to dla niego na razie zabawa. Jak będzie chciał kontynuować, to na pewno nie będę mu zabraniał. Na razie nie chcę żeby jeździł w niższej kategorii, może w przyszłości kupię mu motocykl i zacznie rywalizować z rówieśnikami - opowiedział Jarosław Olszewski, który był bardzo zadowolony z tego, że kibice przygotowali oprawę dla mini żużlowców. - Oprawa była super, przyszli chłopcy którzy zajmują się tym na dużym torze. Były flagi, race i oby tak dalej - zakończył trener w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Olszewski: Każdy ma szansę zaistnieć
Po sukcesach Krystiana Pieszczka i Dominika Kossakowskiego, w gdańskim mini żużlu nastąpiła dziura pokoleniowa. Trener najmłodszych gdańszczan, Jarosław Olszewski powoli wprowadza też w żużlowy świat swojego sześcioletniego syna Cypriana.