Zenon Plech dla SportoweFakty.pl: Uważam, że nic nie wiemy o szarej strefie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zenon Plech w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl skrytykował wprowadzenie regulaminu finansowego w takiej formie. Według niego irracjonalne są też pomysły wdrożenia w życie opłaty transferowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Zenon Plech zauważył, że najwięcej straci żużlowiec, który przez lata jeździł w tym samym klubie. - Wydaje mi się, że w tym całym regulaminie nie pomyślano o bonifikacie dla sportowca, który jest wierny klubowi, bo za to będzie cierpiał - stwierdził znakomity przed laty żużlowiec. - Jak już ma być wprowadzony zapis o cenie za zawodnika, to jego wykładnią mógł być sam KSM. Przykładowo taki Greg Hancock, po rocznym stażu w swoim klubie będzie bardzo tani. Nie wiadomo też jak będą krążyły pieniądze, bo uważam że nic nie wiemy o szarej strefie - dodał. Najtrudniej będą mieli tacy zawodnicy jak Damian Baliński. Związany od lat z Lesznem żużlowiec w tym sezonie nie jeździ zbyt często, a i tak drużyny chcące go zakontraktować musiałyby zapłacić za 18 sezonów spędzonych w Unii Leszno. - Jak zaczniemy mnożyć ile lat jeździł Damian Baliński w Unii, to przez wierność klubowi będzie bardzo drogi. To pokazuje, że przynależność do barw klubowych przez wiele lat nie będzie się opłacała. Dodatkowo nie wszystko jest do końca powiedziane. Zaczekajmy, aż będą jasne szczegóły. Na tą chwilę jednak regulamin nie jest przyjazny dla zawodników, którzy z pewnością się sprzeciwią. Trzeba pamiętać, że tak zwani średniacy też się przydają - stwierdził Plech. Według Zenona Plecha, bezsensowne jest zabranianie bogatym klubom płacenia zawodnikom, na których ich stać. - Nie wiem jak oni chcą to zrobić, ale widzę, że zaczyna się dziać źle. Jeżeli klub stać na wydatek większy, niż 4,5 miliona złotych, to niech płaci. Spójrzmy na taką Zieloną Górę, gdzie są fantastyczni kibice, przychodzi wiele tysięcy osób i całe miasto żyje żużlem. Ma się tak drastycznie zmniejszyć budżet Falubazu? - pyta retorycznie. W jego ocenie niemożliwe jest też założenie przed sezonem ile dokładnie wynosić ma budżet klubu. - Przecież nie można założyć z góry ilu kibiców przyjdzie na mecze. Gdyby kluby dostawały po dwa miliony złotych z ENEA Ekstraligi, czy z Głównej Komisji Sportu Żużlowego, to można byłoby coś zrobić. A w tej chwili ile dają klubom te instytucje? - zastanawia się Plech w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Zenon Plech nie zgadza się z nowymi pomysłami żużlowej centrali (fot. Tomasz Oktaba)
Zenon Plech nie zgadza się z nowymi pomysłami żużlowej centrali (fot. Tomasz Oktaba)
Źródło artykułu: