Choć od strasznego wypadku Piotra Świderskiego minęło już wiele miesięcy, sympatyczny żużlowiec nadal nie wrócił do pełni zdrowia i do ścigania na żużlu. Zapytaliśmy 29-letniego zawodnika, jak obecnie wygląda jest stan zdrowia i na jakim etapie jest leczenie. - Rehabilitacja to żmudna codzienność. Nic ciekawego, o czym można by dużo mówić. Moja kontuzja była długotrwała. Postęp jest taki, że chodzę o własnych siłach, bez wspomagania. Mam jednak nadal w nodze cały zestaw blach i śrub - wyjaśnia dla SportoweFakty.pl Piotr Świderski.
Pomimo tego, że Piotr Świderski próbował już na początku sezonu wrócić na tor, nadal nie jest przesądzone, kiedy będzie gotowy do prawdziwego ścigania. - Trudno w tej chwili powiedzieć, kiedy powrócę do sportu. Cały czas walczę o to. Walczyłem, by wrócić na pierwszy mecz, na kolejne spotkania i walczę teraz. Wsiąść na motocykl i pokonać okrążenia ślizgiem jestem w stanie. Nie nazwałbym jednak tego uprawianiem żużla. Tak jak wspomniałem, każdego dnia walczę o powrót do pełnej sprawności i profesjonalnego uprawiania sportu - powiedział żużlowiec gdańskiej drużyny.
Nawet tak groźna kontuzja i żmudna rehabilitacja nie zniechęciła Piotra Świderskiego do uprawiania sportu żużlowego. - Oczywiście, że ciągnie mnie do żużla. Nigdy zresztą nie odsunąłem się od tego sportu. Myślę codziennie o żużlu. Jestem z drużyną na każdym meczu w parkingu. Biorę udział w treningach, może nie we wszystkich jednostkach treningowych, ale staram się być cały czas w kontakcie z zespołem - zapewnia nasz rozmówca.