Dariusz Śledź dla SportoweFakty.pl: Atmosfera wygrywania dla Lee Richardsona

PGE Marma Rzeszów pokonała na własnym torze Unibax Toruń 48:42. Dla rzeszowian było to spotkanie szczególne. Jak przyznaje trener zespołu Dariusz Śledź, nie było łatwo odsunąć na bok myśli związane z tragiczną śmiercią Lee Richardsona.

- Wiemy, co się wydarzyło i dlatego ostatnie spotkanie nie było dla nas łatwe. Musieliśmy sobie radzić pomimo nieszczęścia, które nas spotkało. Sezon trwa jednak dalej i trzeba walczyć. Tak czy inaczej, miniona niedziela nie była łatwa dla moich zawodników - podkreślił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Dariusz Śledź.

Trener PGE Marmy Rzeszów nie kryje zadowolenia z postawy swoich zawodników, który stanęli na wysokości zadania w momencie, kiedy zespół znajdował się w bardzo trudnej sytuacji. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało nam się wygrać to spotkanie. W naszej drużynie tworzy się atmosfera chęci zwyciężania dla zawodnika, którego już nie ma wśród nas. On był członkiem tej drużyny i wydaje mi się, że teraz naszym spotkaniom będzie towarzyszyć taka atmosfera. Ona już się wytworzyła i mam nadzieję, że będziemy wygrywać dla Lee również w dalszej części sezonu - tłumaczy Śledź.

Trudna sytuacja PGE Marmy miała także wymiar mentalny. Zawodnikom tej drużyny niewątpliwie trudno było zapomnieć o sytuacji, która wydarzyła się we Wrocławiu. - Ta informacja już do mnie dotarła. To jednak zupełnie coś innego, bo i tak nie zmienia to faktu, że naprawdę trudno się z tym pogodzić. To był zawodnik, którego znałem od lat. Nie był to w tej drużynie tylko jeden z moich podopiecznych i dlatego ciężko pogodzić się i przyjąć do wiadomości stratę takiego człowieka - wyjaśnia Śledź.

Z pewnością równie trudno, jeśli nie trudniej jest samym zawodnikom, którzy nie dawno byli świadkami śmierci swojego kolegi z toru, który podobnie jak oni przez wiele lat narażał swoje życie, uprawiając czynnie tą samą dyscyplinę sportu. - Myślę, że zawodnikom naszego zespołu nadal nie jest łatwo zapomnieć o tej sytuacji. Z drugiej jednak strony po prostu muszą to zrobić i dalej rywalizować. Bez tego walka na najwyższym poziomie nie jest możliwa. To wielka tragedia, ale musimy próbować odsuwać złe myśli od siebie. Trudno to zrobić w stu procentach, ale ten zespół musi dalej walczyć - dodaje na zakończenie Śledź.

Źródło artykułu: