Piotr Świderski dla SportoweFakty.pl: Miałem ciągnąć wynik gdańskiej drużyny

Drużyna Lotosu Wybrzeża Gdańsk była budowana z myślą, że jednym z silnych jej punktów będzie Piotr Świderski. Niestety, przedłużająca się rehabilitacja ciężko kontuzjowanego żużlowca sprawiła, że "Świder" nie był w stanie póki co, pomóc gdańskiej drużynie w walce na torach Enea Ekstralidze.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik

Piotr Świderski  jest oczywiście nadal blisko sportu żużlowego. Śledzi na bieżąco wyniki. Jest także obecny na meczach Lotosu Wybrzeża Gdańsk. W rozmowie ze SportoweFakty.pl przyznaje, że wierzył, iż będzie jednym z czołowych zawodników beniaminka. - Widzimy, że Enea Ekstraliga jest wyrównana. Nasza drużyna była budowana z założeniem, że ja będę jej częścią. Siła Wybrzeża miała być oparta o Nickiego Pedersena, Thomasa Jonassona i moją osobę. Miałem być jednym z filarów gdańskiej drużyny. Przejechałem przecież dobre kilka sezonów na ekstraligowych torach. Posiadam wiedzę o poszczególnych torach i doświadczenie. Miałem ciągnąć z Nickim i Thomasem zespół beniaminka - wyjaśnia Piotr Świderski.

Zespół Lotosu Wybrzeża Gdańsk aktualnie zajmuje ósme miejsce w tabeli Enea Ekstraligi z dorobkiem dwóch zwycięstw i czterech porażek. - Brak mojej osoby jest na pewno widoczny. Wyniki mogłyby być lepsze, ale jeszcze nie wszystko stracone. Celem Wybrzeża jest przecież spokojne utrzymanie, a nie walka o mistrzostwo Polski. Wszystko jest jeszcze otwarte. Nie straciliśmy na nic szansy. Jeszcze sporo meczów do odjechania - uważa "Świder".

Kluczem do utrzymania się w Enea Ekstralidze powinny być zwycięstwa w Gdańsku. Nic więc dziwnego, że Piotr Świderski najbardziej ubolewa nad stratą punktów na obiekcie przy ulicy Długie Ogrody. - Najbardziej szkoda porażki na własnym torze z Polonią Bydgoszcz. Generalnie uważam, że trzeba u siebie wygrywać wszystkie spotkania. Stać nas na pewno na to - kończy.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×