W piątym biegu środowego spotkania Ornarny ze Smederną Eskilstuna Daniel Pytel zanotował upadek, po którym został odwieziony do szpitala z podejrzeniem złamania nadgarstka. Diagnozy lekarzy niestety potwierdziły się i 24-letni zawodnik musiał przejść zabieg. - Rozmawiałem wieczorem z Danielem i uraz wydaje się poważny - tłumaczy trener Kolejarza Opole Andrzej Maroszek. - Wypadek nastąpił prawdopodobnie z jego winy, ponieważ zahaczył o koło rywala. Nie wiadomo, jak długa przerwa go czeka. Sądzę, iż mogą być to nawet dwa miesiące. Pośpiech w tym przypadku jest niewskazany, a za przykład niech posłużą problemy Rune Holty. Wielka szkoda, bo Pytel zdawał się wracać do formy. Nie mamy do niego oczywiście pretensji. W kontrakcie zastrzegł, że chce startować w Szwecji, na co wyraziliśmy zgodę. Wierzymy, iż w tym sezonie nas jeszcze wspomoże.
Kontuzja Pytla komplikuje plany opolan, gdyż miał on wystąpić w najbliższym meczu przeciwko Victorii Piła. Jego start jest jednak wykluczony. W składzie zastąpi go prawdopodobnie Krzysztof Pecyna, który w piątek ma podpisać kontrakt z Kolejarzem. Smaczku dodaje fakt, że Pecyna jest wychowankiem pilskiego klubu. - Będzie chciał coś udowodnić tamtejszym działaczom i kibicom - zaznacza Andrzej Maroszek. - Nie chcieliśmy z niego korzystać już w tym meczu, ale zmusza nas do tego sytuacja. Krzysiek zna dobrze tor w Pile i to powinno być jego atutem.
Szkoleniowiec Kolejarza podkreśla, że ostateczną decyzja w sprawie składu na niedzielny pojedynek podejmie po piątkowym treningu. - Pecyna weźmie w nim udział - wyjaśnia Maroszek. - Wcześniej, o godzinie 11.00, ma parafować umowę. Szczegóły są umówione, otrzymaliśmy także zgodę Ostrovii na wypożyczenie. Jestem do jego występu przekonany w 80 procentach. Będziemy jeszcze z nim rozmawiać i sam musi się określić, czy jest przygotowany do startu. W razie czego mamy w odwodzie Rafała Flegera, choć ostatnio spisuje się on bardzo słabo, a jego kłopoty leżą chyba w psychice.
Szansy debiutu nie otrzyma na razie młody Niemiec Kai Huckenbeck. - Wolimy go przetestować w meczu na własnym torze, choćby przeciwko Wandzie Kraków - mówi Andrzej Maroszek. - Nie skreślamy ani jego, ani Flegera, ani żadnego innego zawodnika. Optymalne zestawienie musimy znaleźć do fazy play off, kiedy rozpocznie się prawdziwa rywalizacja.
To takie moje zdanie :P Czytaj całość