Kolejna kontuzja Oskara Fajfera

Oskar Fajfer nieudanie powrócił do rywalizacji ligowej. Po upadku w swoim drugim biegu odnowiła mu się kontuzja stawu barkowego.

Przerwa w startach, wywołana pierwszą kontuzją trwała blisko 2 miesiące. Oskar Fajfer wznowił treningi przed meczem z Ostrovią Ostrów Wlkp., ale wówczas kierownictwo klubu w porozumieniu ze swoim zawodnikiem uznało, że w rywalizacji ligowej ujrzymy go dopiero w Grudziądzu. Wcześniej wziął udział w dwóch zawodach Pomorskiej Ligi Młodzieżowej i eliminacjach Indywidualnych Mistrzostw Świata.

W meczu Lechmy Startu w Grudziądzu pewnie wygrał swój pierwszy wyścig, a w kolejnym znajdował się na drugim miejscu, za kolegą z pary - Bjarne Pedersen. Podczas drugiego okrążenia na szalony atak zdecydował się Łukasz Cyran, który wywiózł Fajfera pod samą bandę, powodując groźnie wyglądający upadek. Co prawda, osiemnastolatek wstał o własnych siłach, ale trzymając się za rękę, słaniał się z bólu.

Pomimo tego, że obaj zawodnicy nie mieli ze sobą bezpośredniego kontaktu, sędzia Ryszard Bryła uznał, że Cyran zrobił to z premedytacją, w konsekwencji czego wykluczył go z powtórki wyścigu.

Nie wyjechał do niej Fajfer, bowiem w parku maszyn stwierdzono uraz stawu barkowego (tego samego), co oznacza, że znowu czeka go długa przerwa. W rozmowie z naszą redakcją, lekarz zespołu Startu jednocześnie stwierdził, że tym razem nie obejdzie się bez interwencji chirurgicznej, co tylko wydłuży proces leczenia.

Po meczu brat Oskara - Maciej, skrytykował pracę miejscowych służb medycznych: - Nie wiem jeszcze dokładnie, czy odnowiła mu się kontuzja. Wszystko okaże się po badaniach. Poza tym chciałbym zwrócić uwagę na nieprofesjonalne podejście pani doktor, która wyciągnęła Oskara spod tej bandy, za tą kontuzjowaną rękę.

Źródło artykułu: