O krok od niespodzianki - relacja z meczu Lokomotiv Daugavpils - Orzeł Łódź

Zawodnicy Lokomotivu Daugavpils po niezwykle zaciętym spotkaniu pokonali Orła Łódź 48:42. Łodzianie byli bardzo blisko sprawienia niespodzianki, a na osłodę pozostał im punkt bonusowy.

Zawodnicy Lokomotivu Daugavpils musieli się sporo napocić, aby pokonać Orła Łódź. Łodzianie, choć stawili się na Łotwie osłabieni brakiem przede wszystkim Rafała Trojanowskiego, spisali się znakomicie i zwłaszcza w drugiej fazie zawodów napędzili faworyzowanym gospodarzom sporo strachu. - Jestem zadowolony, przejechaliśmy niezły mecz, szkoda tylko, że nie mogliśmy skorzystać z usług Rafała Trojanowskiego, Simona Gustafssona czy Patricka Hougaarda. Ktoś miał kontuzję, ktoś mógł nie zdążyć na dzisiejszy mecz z zawodów w Austrii. Ale i tak niedużo zabrakło nam do zwycięstwa - podkreślał szkoleniowiec Orła, Janusz Ślączka.

Do ósmego wyścigu nic nie wskazywało jednak na to, że łodzianie będą w stanie zagrozić gospodarzom. Podopieczni Nikołaja Kokina na prowadzenie wysunęli się po trzecim biegu i w kolejnych wyścigach sukcesywnie powiększali swoją przewagę. Po dwóch podwójnych zwycięstwach w siódmym i ósmym wyścigu wśród miejscowych kibiców odżyły nawet nadzieje na zgarnięcie punktu bonusowego. Gdy wydawało się, że miejscowi pójdą za ciosem, w drugiej fazie zawodów do głosu doszli łodzianie.

Sygnał do odrabiania strat dał w dziesiątej gonitwie Damian Adamczak, który był zdecydowanie najjaśniejszą postacią w szeregach Orła. Wychowanek bydgoskiej Polonii w dziesiątym wyścigu, jako pierwszy znalazł sposób na pokonanie Kjastasa Puodżuksa. Podobnie było w wyścigu dwunastym, gdy Adamczak ponownie triumfował, jadąc jako rezerwa taktyczna, a Puodżuks uratował gospodarzy od podwójnej przegranej, wyprzedzając Linusa Sundstroema. Koncertowa jazda Adamczaka trwała w najlepsze i w biegach nominowanych emocje sięgnęły zenitu. W czternastym biegu łodzianie znów wygrali podwójnie za sprawą Adamczaka i Sundstroema, który na dystansie poradził sobie z bardziej doświadczonym rodakiem, Mikaelem Maksem. W rezultacie przewaga gospodarzy stopniała do zaledwie czterech oczek i o wszystkim decydował ostatni wyścig.

Łotysze w porę przebudzili się jednak z letargu i dzięki wygranej 4:2 gospodarze mogli cieszyć się z sześciopunktowej wygranej 48:42. - Nie jestem zadowolony z wyniku meczu. Ale to spotkanie kolejny raz udowodniło, ze Orzeł to bardzo mocny przeciwnik. Może okazać się, że wszystkie przedsezonowe prognozy, w których faworyzowano Gniezno oraz Grudziądz okażą się niezupełnie precyzyjne. Bardzo wyrównana drużyna, która jednakowo dobrze jedzie na rozmaitych torach i jedzie na wysokim poziomie. Kolejny raz dzisiaj łodzianie udowodnili, że minimalna przegrana w Grudziądzu to nie był przypadek. W drugiej części zawodów czułem się mało komfortowo i to nie z powodu uciekającego z rąk punktu bonusowego, tylko obawiałem się w ogóle o wynik meczu. Nasza drużyna w tym meczu nie prezentowała się stabilnie, każdy żużlowiec zawalił przynajmniej jeden bieg – podkreślał trener ekipy z Daugavpils, Nikołaj Kokin.

Zadowoleni z wyniku mogli być natomiast łodzianie, którzy ponownie mimo skazywania na pożarcie byli o krok od utarcia nosa faworytowi. - Bardzo się cieszę, ze trener dał mi szansę, a ja potrafiłem pomóc drużynie. W zeszłym roku przejechałem tutaj tylko jeden bieg, no i trener powiedział, że muszę zrozumieć, że są lepsi zawodnicy, że oni muszą jechać. A w tym roku odjechałem tutaj cały mecz i udowodniłem, ze potrafię jechać na tym torze - cieszył się wyróżniający się w łódzkiej ekipie, Damian Adamczak.

Punktacja:

Orzeł Łódź:

1. Linus Sundstroem - 6+1 (3,0,0,1,2*)
2. Peter Kildemand - 9 (0,2,1,2,2,2)
3. Mateusz Szczepaniak - 5+3 (0,2,1*,1*,1*,0)
4. Patryk Wester - NS (-,-,-,-)
5. Michał Szczepaniak - 4 (1,0,1,2)
6. Marcin Wawrzyniak - 4+1 (1*,2,1,-)
7. Damian Adamczak - 14 (2,2,1,3,3,3)

Lokomotiv Daugavpils:
9. Mikael Max - 9 (2,3,3,0,1)
10. Wadim Tarasienko - 6+2 (1*,2*,0,3)
11. Kjastas Puodżuks - 11 (3,3,2,2,1)
12. Kenneth Hansen - 2 (1,1,0,-)
13. Roman Povazhny - 12 (3,3,3,0,3)
14. Iwan Pleszakow - 0 (0,d,0)
15. Andrzej Lebiediew - 8+1 (3,w,2*,3,0)

Bieg po biegu:
1. (69,43) Lebiediew, Adamczak, Wawrzyniak, Pleszakow 3:3
2. (70,14) Sundstroem, Max, Tarasienko, Kildemand 3:3 (6:6)
3. (70,15) Puodżuks, Wawrzyniak, Hansen, Ma. Szczepaniak 4:2 (10:8)
4. (68,95) Povazhny, Adamczak, Mi.Szczepaniak, Lebiediew (w) 3:3 (13:11)
5. (68,79) Puodżuks, Kildemand, Hansen, Sundstroem 4:2 (17:13)
6. (68,84) Povazhny, Ma.Szczepaniak, Adamczak, Pleszakow (d) 3:3 (20:16)
7. (69,37) Max, Tarasienko, Wawrzyniak, Mi.Szczepaniak 5:1 (25:17)
8. (69,28) Povazhny, Lebiediew, Kildemand, Sundstroem 5:1 (30:18)
9. (69,53) Max, Kildemand, Ma.Szczepaniak, Tarasienko 3:3 (33:21)
10. (70,05) Adamczak, Puodżuks, Mi.Szczepaniak, Hansen 2:4 (35:25)
11. (69,18) Tarasienko, Kildemand, Ma.Szczepaniak, Povazhny 3:3 (38:28)
12. (69,25) Adamczak, Puodżuks, Sundstroem, Pleszakow 2:4 (40:32)
13. (69,47) Lebiediew, Mi.Szczepaniak, Ma.Szczepaniak, Max 3:3 (43:35)
14. (69,81) Adamczak, Sundstroem, Max, Lebiediew 1:5 (44:40)
15. (69,89) Povazhny, Kildemand, Puodżuks, Ma.Szczepaniak 4:2 (48:42)

NCD: 68,79 - w biegu piątym uzyskał Kjastas Puodżuks
Sędziował: Wojciech Grodzki
Widzów: ok. 5000.

Źródło artykułu: