Adam Strzelec cieszy się ze swojej zdobyczy punktowej zdobytej na gdańskim torze. Zielonogórski junior przyznał jednak, że miał szansę na lepszy wynik w spotkaniu przeciwko Lotosowi Wybrzeże. - Muszę przyznać, że jestem zadowolony. Na papierze są trzy punkty i bonus, ale można powiedzieć, że zrobiłem cztery. W jednym biegu odpuściłem i kapitan pojechał po punkty. Ja dostałem taką szprycę, że z bólu nie byłem w stanie kontynuować jazdy na drugiej pozycji - stwierdził.
Młodzieżowiec Stelmet Falubazu uważa, że cały czas stara się jak najlepiej radzić sobie z presją podczas meczów w Enea Ekstralidze. - Ja dzisiaj sobie sam poprzestawiałem w głowie. Nie jest to tajemnicą i mogę to powiedzieć. Po prostu się spalałem i to mnie na meczach niszczyło. Na zawodach młodzieżowych jest większy luzik i tam wynik chodzi. Na meczach ligowych za bardzo chciałem, ale dzisiaj podszedłem znacznie spokojniej do tego i było lepiej. W najbliższej przyszłości powinno być już lepiej - zakończył Adam Strzelec.
Źródło: Falubaz.com
Będzie dobrze,tylko spokojnie.Pozdrawiam serdecznie