Przerywnik między Euro - zapowiedź meczu Azoty Tauron Tarnów - Lotos Wybrzeże

Jednym z meczów ósmej rundy Enea Ekstraligi będzie pojedynek Dawida z Golitatem, czyli Azotów Tauronu Tarnów i Lotosu Wybrzeże Gdańsk. Murowanym faworytem do zwycięstwa są gospodarze.

Wygrana gości urastałaby do megasensacji rundy, a może i nawet całego sezonu 2012. W taki optymistyczny scenariusz nie wierzą chyba nawet sami podopieczni Stanisława Chomskiego. Obu ekipom przyświecają również w tym sezonie zupełnie odmienne cele. Tarnowianie, jedyna drużyna w tym sezonie bez porażki jest już bardzo blisko zapewnienia sobie awansu do fazy play off. Gdańszczanie po siedmiu rozegranych kolejkach mają na koncie zaledwie dwa mecze rozstrzygnięte na swoją korzyść.

Ciężko jednak osiągać dobre rezultaty, kiedy na obecną chwilę w gdańskim zespole na przyzwoitym poziomie punktuje dwójka jeźdźców, a z wyjątkiem Nickiego Pedersena cały skład jest oparty o zawodników, którzy większość swoich karier spędzili na zapleczu Enea Ekstraligi. Odczuwalny jest zwłaszcza brak Piotra Świderskiego, który w przedsezonowych prognozach miał być jednym z głównych motorów napędowych Lotosu Wybrzeża. Niestety żmudna rehabilitacja kontuzjowanej nogi tego sympatycznego żużlowca ciągle się przedłuża. - Nasza drużyna była budowana z założeniem, że ja będę jej częścią. Siła Wybrzeża miała być oparta o Nickiego Pedersena, Thomasa Jonassona i moją osobę. Miałem być jednym z filarów gdańskiej drużyny. Przejechałem przecież dobre kilka sezonów na ekstraligowych torach. Posiadam wiedzę o poszczególnych torach i doświadczenie. Brak mojej osoby jest na pewno widoczny. Wyniki mogłyby być lepsze, ale jeszcze nie wszystko stracone. Celem Wybrzeża jest przecież spokojne utrzymanie, a nie walka o mistrzostwo Polski - wyjaśnia "Świder".

A postawa zawodnika urodzonego w Gostyniu akurat w Tarnowie mogła być przysłowiowym języczkiem u wagi. Świderski spędził w małopolskim klubie jeden sezon, ale bardzo szybko opanował jazdę w "Jaskółczym Gnieździe" będąc jednym z głównych autorów awansu biało-niebieskich w szeregi ekstraligowców podczas sezonu 2009.

To wszystko sprawia, że choćby Nicki Pedersen dwoił się i troił to sam meczu nie wygra. Jak pokazuje przeszłość i teraźniejszość Duńczyk w warunkach, w których jest niekwestionowanym liderem drużyny i nie ma wokół siebie praktycznie żadnego wparcia czuje się jak ryba w wodzie. Nie można jednak zapominać o Thomasie H. Jonassonie, który coraz częściej miewa przebłyski dobrej formy.

Kibice w Tarnowie z uwagą śledzić też będą jak na tle ich silnych juniorów zaprezentuje się Krystian Pieszczek, który mimo swojego młodego wieku już teraz jest uznawany za jeden z większych talentów w polskim speedwayu ostatnich lat.

W Tarnowie z każdą następną kolejką nastroje coraz lepsze. Nie dość, że "Jaskółki" sukcesywnie powiększają przewagę nad przeciwnikami to wreszcie po siedmiu rundach wyczekiwania na wysoki poziom punktowy z zeszłego roku powrócił Maciej Janowski. Jeśli dodamy do tego Grega Hancocka i Janusza Kołodzieja, którzy legitymują się odpowiednio drugą i szóstą średnią w najlepszej lidze świata oraz solidnego Leona Madsena i coraz lepszego w drugiej linii Martina Vaculika, to ukaże się nam obraz niemalże ekipy kompletnej.

Kłopotem Marka Cieślaka wciąż jest jednak załatanie jednej dziury. Na razie rotacja pomiędzy tercetem Kacper Gomólski, Jakub Jamróg, Dawid Lampart nie odbija się na wynikach drużyny, ale jest niewątpliwym problemem. Po słabej jeździe przeciwko Stali Gorzów miejsce w składzie stracił "Lampcio", a w Toruniu swojej szansy nie wykorzystał z kolei "Ginger". Wychowanek Startu Gniezno występował na MotoArenie z kontuzją. Rozcięte palce bardzo utrudniają Kacprowi trzymanie kierownicy. Tym razem wydawałoby się, że czas na odpoczynek dostanie Jakub Jamróg, który w Toruniu nie zdobył nawet "oczka". Trudno jednak wyobrażać sobie, że szkoleniowiec Azotów Tauronu zdecyduje się na taki krok, zwłaszcza, że "Ambrek" przywozi w Tarnowie cenne punkty.

Lotos Wybrzeże Gdańsk:
1. Thomas H. Jonasson
2. Kamil Brzozowski
3. Maksims Bogdanovs
4. Tomasz Chrzanowski
5. Nicki Pedersen
6. Krystian Pieszczek

Azoty Tauron Tarnów:
9. Greg Hancock
10. Dawid Lampart
11. Leon Madsen
12. Martin Vaculik
13. Janusz Kołodziej
14. Jakub Jamróg

Sędzia zawodów: Jerzy Najwer (Gliwice)
Początek spotkania: godz. 19.30

Ceny biletów:
45 zł - trybuna
30 zł - normalny
20 zł - ulgowy
5 zł - program

Przewidywana pogoda w dniu meczu:
Temperatura: 23 °C
Wiatr: 5 km/h
Deszcz: 0.9 mm
Ciśnienie: 1010 hPa

Ostatnia batalia pomiędzy zespołami miała miejsce bardzo dawno temu, bo w 2005 roku. Doszło wtedy do pogromu gości 64:26. Co ciekawe, mecz ten pamięta trójka zawodników, która będzie się ścigać także w najbliższy, niedzielny wieczór. Greg Hancock był obok Tomasza Chrzanowskiego najskuteczniejszym jeźdźcem przyjezdnych. Teraz "Herbie" stanie po drugiej stronie barykady, a "Chrzanek" ma okazję do poprawki w barwach tej samej drużyny. Komplet "oczek" z bonusami zdobył dla tarnowian Janusz Kołodziej.

Zazwyczaj los tak rzucał w ostatnich latach "Jaskółkami" i Wybrzeżem, że te rozmijały się na różnych szczeblach klas rozgrywkowych w Polsce. Gospodarze szczególnie zapamiętają rok 2003, kiedy po barażowym dwumeczu (u siebie i na wyjeździe Tarnów wygrał 48:42) zawodnicy z Małopolski sensacyjnie zesłali klub znad morza do pierwszej ligi.

Komentarze (35)
avatar
NWA
9.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W niedzielę fuck euro ! Wszyscy na stadiony żużlowe ! 
avatar
biało niebieski 1966
8.06.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Prawdziwy bój będzie w następnej kolejce na Hetmańskiej.Bo jak widzę i obserwuję to rzeszowiaki obrastają w piórka po wygranej z krzyżakami bez Warda i słabą Bydgoszczą.Niejaki kibic specjalnej Czytaj całość
avatar
biało niebieski 1966
8.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po prostu skład jest taki żeby pokazać swoją siłę w tym sezonie a nie kalkulować jak co niektórzy kombinatorzy przed następnym.Jeszcze ten sezon się nie skończył i każdemu może się zdarzyć wpad Czytaj całość
avatar
Psalm H69
8.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w tym roku sąsiady czeszą wszystkich jak leci nima że boli
trzeba pamietac ze Dawid pokonał Goliata w takim ryzykownym fachu jakim jest żużel wszystko możliwe 
Swallow
8.06.2012
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Przerywnik między Euro... Jak dla mnie to Euro jest przerywnikiem między meczami żużlowymi.