- Raczej dobrze. Lubię tu jeździć, tor jest fajny. Dobrze mi się tu ściga. Brakowało w nim jeszcze jednej trójki. Zagapiłem się trochę. Starałem się, walczyłem i myślę, że mój wynik jest przyzwoity – skomentował krótko zawodnik.
Drużyna PGE Marmy Rzeszów przegrała pojedynek 39:50. Czy zawodnicy spodziewali się takiego przebiegu spotkania? - Sam początek, tak do XI biegu trzymaliśmy się, dopiero później Falubaz odjechał. Myślę, że gdyby był z nami Łukasz Sówka, to by dorzucił do naszego dorobku jakieś punkty, a wtedy mogłoby być różnie. Może nie mówię o zwycięstwie, ale na pewno ten wynik mógłby być niższy - stwierdził Grzegorz Walasek.
Czy w odczuciu zawodnika ten zadatek punktowy zielonogórzan jest duży przed rewanżem? - To jest sport i może być różnie. Jednak wydaje mi się, że to jest dużo punktów dla takiej drużyny jak Zielona Góra, bo jest bardzo mocna. Nie wierzę w to, aby tak słabo pojechali na wyjeździe.
Grzegorz Walasek startował przez wiele sezonów w Zielonej Górze. Jak jeździ mu się w tym miejscu dla kibiców zielonogórskich? - Tak jak dla każdych innych – zakończył.