- Jedziemy aby powalczyć i pokazać się z dobrej strony. Dla nas najważniejsze są spotkania, które odbywać się będą we Wrocławiu. Tam w każdym starać się będziemy zwyciężyć. W Toruniu czeka nas ciężka przeprawa. Zauważyłem, że Unibax się rozkręca. Jeśli powiem, że chcemy zdobyć jakiś punkt to byłoby nieprawdą z mojej strony. Znamy swoje miejsce w szeregu. Unibax to nie jest nasza półka. Zwłaszcza jeśli chodzi o pojedynek na wyjeździe - powiedział Piotr Baron w wywiadzie udzielonym "Gazecie Wyborczej".
Przypomnijmy, że w ekipie Betardu Sparty nadal z powodu kontuzji nie będą mogli wystąpić Nicolai Klindt i Tai Woffinden.
38-letni szkoleniowiec pochodzi z Torunia i właśnie w tamtejszym Apatorze rozpoczęła się jego przygoda z czarnym sportem. Został zapytany o ocenę tegorocznych występów Aniołów, którzy spisują się zdecydowanie gorzej jak w poprzednich sezonach. - Nikt nie ma monopolu na wygrywanie. Z ocenami i krytyką kibice niech się wstrzymają. To tak jak z drużyną piłkarską. Polacy zremisowali na inaugurację z Grecją 1:1 i posypały się gromy. Potem był remis z Rosją 1:1, a jak wygramy z Czechami to wszyscy będą bohaterami narodowymi. Nikt już nie będzie pamiętał o tym, że pierwszy mecz nie był zwycięski. Dlatego kibice powinni wierzyć i dopingować swoich zawodników - powiedział Baron.
Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń