Piotr Świderski dla SportoweFakty.pl: Zawsze miło jest odwiedzić stare śmieci

Kamil Hynek 16 Czerwca 2012, 13:21

Sezon 2009, który "Świder" spędził w Unii Tarnów był okraszony wielkim sukcesem. Po rocznej banicji zespół z Małopolski natychmiast wrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej, w której startuje do teraz. Jeździec urodzony w Gostyniu był wtedy jedną z największych podpór zespołu prowadzonego przez Romana Jankowskiego. - Zawsze fajnie tutaj wpaść z wizytą. Bardzo miło wspominam sezon spędzony w Tarnowie. Niósł się z tym również sukces awansu do Ekstraligi. Dlatego zawsze super jest gdy mogę odwiedzić stare śmieci - mówi specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl.

Zespół prowadzony przez Stanisława Chomskiego poniósł w Tarnowie klęskę, ale już przed meczem wiadomo było, że goście nie mają wielkich szans na osiągnięcie korzystnego rezultatu. Ten fakt spotęgowała jeszcze absencja "last minute" Thomasa H. Jonassona. - Generalnie trzeba sobie szczerze powiedzieć, że nie byliśmy faworytem w tym spotkaniu. Z resztą po ostatnich meczach wyjazdowych w naszym wykonaniu, widać było kto ciągnie wynik naszej ekipy. Byli to Nicki Pedersen i Thomas Jonasson. W Tarnowie zabrakło Thomasa i wynik jest jaki jest. My się ciągle uczymy tej jazdy w Ekstralidze i z każdym następnym meczem nabieramy doświadczenia. Nie możemy się też równać z tarnowską drużyną, bo jedziemy zupełnie o inne cele. Dla nas kluczem są wygrane na swoim obiekcie i na tym przede wszystkim musimy skupiać swoją uwagę - wyjaśnia Świderski.

29-latek wciąż nie wie kiedy wróci do poważnego ścigania. Żmudny proces leczenia kontuzjowanej nogi wydłuża się, ale sympatyczny jeździec nie ma zamiaru się poddawać. - Nic się w tej kwestii nie zmienia. Codzienna walka o powrót do zdrowia, do sportu. Terminy bliżej nieokreślone - kończy.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>