To był dla nas najtrudniejszy mecz w sezonie - komentarze po meczu PGE Marma Rzeszów - Azoty Tauron Tarnów

Derbowym zwycięstwem 48:42 zakończyła się rywalizacja PGE Marmy Rzeszów i Azotów Tauron Tarnów. Jaskółkom zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo. Co po meczu powiedzieli jego główni aktorzy?

Martin Vaculik (Azoty Tauron Tarnów): Bardzo cieszę się ze zwycięstwa, tym bardziej, że wygraliśmy na wyjeździe. Nie przyszło nam to jednak łatwo. Warunki torowe zmieniały się praktycznie co chwilę i ciężko było dobrać sprzęt. Udało mi się jednak wywalczyć osiem punktów i z tego należy się cieszyć. Miałem dzisiaj problemy ze sprzętem, a konkretnie ze sprzęgłem i dlatego te trzy ostatnie biegi wyszły mi nieco słabiej. Wiem jedno - to była dla nas najtrudniejszy mecz w sezonie. Bardzo dziękuję kibicom z Tarnowa za doping, że tak duża liczba przyjechała za nami do Rzeszowa i nas wspomagała. To bardzo ważne. W rewanżu wcale nie musi był łatwiej - Rzeszów ma znakomitych zawodników, takich jak Crump, Walasek czy Okoniewski, także na pewno nie będzie to formalność.

Maciej Janowski (Azoty Tauron Tarnów): Nie czuję się ojcem sukcesu. To nie ja sam zwyciężyłem, wygrała drużyna. Gdybym sam zdobył czternaście punktów to nic by to nie dało. W meczu, aby wygrać trzeba ich zdobyć 46, więc moja zdobycz to tylko część tego, co przywiozła cała drużyna. Owszem, cieszę się ze swojego występu, ale zawsze może być lepiej. Dzisiaj stworzyliśmy bardzo fajne zawody i ten mecz naprawdę był niesamowicie ciężki. Chciałbym podziękować kibicom - zarówno tym z Tarnowa, jak i tym z Rzeszowa. Nasi fani oklaskiwali zawodników gospodarzy, ale my także dostaliśmy sporo braw od rzeszowian. Tak powinno być zawsze. To dla kibiców robimy to show i dla nich jeździmy.
Łukasz Sówka

(PGE Marma Rzeszów): Jestem zadowolony, ale wiem, że mogło być lepiej. W pierwszym biegu szkoda, że upadł Marco, bo byłem pierwszy. Drugi bieg wyszedł super. Później wygrałem z Gregiem Hancockiem, także też można się cieszyć. Szkoda tego ostatniego biegu. Mieliśmy też sporego pecha, bo defekty przytrafiły się Grześkowi Walaskowi i Rafałowi Okoniewskiemu. Może gdyby nie one, wynik byłby inny. Wierzę, że pojedziemy do Tarnowa po dobry wynik.

Dariusz Śledź (trener PGE Marmy Rzeszów): Tarnowianie to niesamowicie silny zespół, jednak nie odstawaliśmy od nich w znacznym stopniu. Mają w swoim składzie Maćka Janowskiego, który zdobył dzisiaj aż 14 punktów. Taka postawa juniora jest nieoceniona dla drużyny. Co do postawy Jasona Crumpa - przede wszystkim sam Jason nie jest zadowolony ze swojej postawy. Pracuje, szuka, a tu nic z tego. Wczoraj przyjechał na trening, przywiózł cztery motocykle i wydawało się, że wszystko będzie ok, a tu dzisiaj znowu problemy. Brakowało dobrego wyjścia spod taśmy. Czegoś zabrakło i po prostu przegraliśmy. Mam nadzieję, że uda się powalczyć w Tarnowie. Nie wykluczam, że w kolejnych meczach może dojść do jakiejś roszady w składzie.

Źródło artykułu: