67. Derby Polski Południowej przeszły do historii. Ich zwycięzcą okazał się zespół z Tarnowa, jednak victoria w stolicy Podkarpacia nie przyszła "Jaskółkom" łatwo. Gdzie przyczyn porażki upatruje zawodnik rzeszowian, Rafał Okoniewski? - Tarnowianie pokazali, że są niezwykle silnym zespołem. Podjęliśmy walkę, myślę, że pokazaliśmy się z dobrej strony. Szkoda tych defektów, bo mogłoby przynieść to jakieś punkty, no ale cóż jak pech to pech. Przeciwnik dzisiaj był po prostu lepszy i zasłużenie wygrał, czego należy im pogratulować - mówił po meczu "Okoń".
Okoniewski zapisał na swoim koncie dziewięć "oczek". Jak zawodnik ocenia swoją postawę? - Pierwsze dwa biegi wyszły mi całkiem nieźle. Później przytrafił się nieszczęsny defekt, który pokrzyżował plany. Następnie bieg, w którym przegraliśmy 5:1, więc też nie za bardzo. Dopiero w nominowanym udało mi się wygrać. Nie było dzisiaj źle, jeśli chodzi o moją postawę, aczkolwiek przecież zawsze może być nieco lepiej - stwierdza w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. Co zatem było przyczyną pechowego trzeciego startu? - Spadł mi niestety łańcuch. To rzadkość, jeśli chodzi o tego rodzaju defekty, no ale zdarzyło się i cóż zrobić - wyjaśnia.
W przyszłą niedzielę dojdzie do spotkania rewanżowego. Czy dla tarnowian wygrana będzie jedynie formalnością? - Na pewno nie stoimy na przegranej pozycji. Sport jest nieprzewidywalny i wierzę, że pojedziemy tam powalczyć o zwycięstwo - kończy.[i]
[/i]
przecież nie położymy się przed wami o wielki tarnowie tylko jadą nasi do paszczy lwa i będą tam walczyć !!! nie oni mieli fuksa tylko my troszke pecha ale to i tak n Czytaj całość