Matej Kus: Przed sezonem byłem bliski podpisania umowy w Rawiczu

Matej Kus wraz z kolegami pokonał w niedzielę rybnicki ROW. Bonus pojechał jednak na Śląsk i wydaje się, że to rybniczanie wyprzedzą za tydzień krakowian w ligowej tabeli.

Jak swój debiut na nowohuckim torze ocenia były żużlowiec między innymi Unibaxu Toruń? - Zawaliłem pierwszy bieg, spodziewałem się innego toru, zawaliłem przez to ten wyścig, miałem źle dobrane przełożenia. Było bardziej twardo, niż myślałem. Jak na pierwszy występ na tym torze, to jestem zadowolony - wyznaje Matej Kus.

W niedzielne popołudnie aura w Krakowie nie rozpieszczała zawodników, na termometrach w cieniu temperatura wskazywała ponad 30 stopni Celsjusza. - Przy tak wysokiej temperaturze ciężko ochłodzić cały sprzęt, nie wytrzymują też akumulatory. Trzeba często zmieniać olej, żeby poprzez takie działanie schłodzić choć w jakiejś części motocykl - tłumaczy reprezentant Czech.

Krakowian czeka teraz kilka tygodni przerwy w meczach przed własną publicznością. Czy w międzyczasie zawodnik zza naszej południowej granicy zamierza przyjechać do Krakowa na trening? - Na pewno przyjadę, będę trenował, zobaczę jak się sprawować będzie sprzęt. Myślę, że to wpłynie pozytywnie na zdobycze punktowe w lidze - deklaruje nasz rozmówca.

Przed sezonem 2012 Matej podpisał kontrakt z pilską Polonią. Czy była szansa, by startował w Pile w barwach Victorii? - Nie było w ogóle tematu - ucina Kus.

Podczas przerwy zimowej mający już małe doświadczenie w Grand Prix zawodnik był jedną nogą w Kolejarzu Rawicz. - Prowadziłem rozmowy z Kolejarzem, w sumie już byliśmy umówieni. Byłem naprawdę zdecydowany, by podpisać kontrakt z Kolejarzem. Potem pojawiła się opcja jazdy w Pile, gdzie miała być pierwsza liga. Tutaj zaważyła ambicja, chciałem jeździć w wyższej lidze. Wyszło tak jak wyszło. Żałuję, że tak się stało, szkoda Darka Cieślaka, który widział mnie w składzie Kolejarza. Teraz jestem już zawodnikiem Wandy, cieszę się z tego i chcę zdobywać jak najwięcej punktów w kolejnych meczach - wyjaśnia sympatyczny Czech.

Czy tuż przed podpisaniem kontraktu ze Speedway Wandą zawodnik prowadził rozmowy z innymi klubami, na przykład ze wspomnianym Kolejarzem? - Nie, nie było rozmów z innymi klubami. Dostałem wiadomość na Facebooku, oddzwoniłem do Krakowa i jestem teraz zawodnikiem tego klubu - dodaje Matej Kus.

Dla żużlowca, który na małej przestrzeni czasu jeździł w Ekstralidze i w II lidze, przeskok wydaje się być pod każdym względem ogromny. - Oczywiście przeskok taki jest, ale to nie jest najważniejsze. Nieważne czy ścigam się na torze w Toruniu, Rawiczu czy Krakowie. Ważne jest to, żeby dawać z siebie wszystko i jechać jak najlepiej - twierdzi Kus.

W sobotni wieczór nasz rozmówca walczył o szansę awansu z turnieju eliminacyjnego do Grand Prix 2013, który odbył się w Berwick. Nie miał w związku z tym możliwości obejrzenia meczu reprezentacji Czech i Polski w piłce nożnej. - Nie chcę w ogóle komentować swojego występu w Anglii, bo nie ma czego komentować. Kompletnie zawiodłem i tyle. Wynik meczu oczywiście znam i uważam, że w dalszej części turnieju Czesi nic nie ugrają - realistycznie przewiduje nowy nabytek SWK.

Komentarze (2)
avatar
RKKS
19.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda ze tak wyszlo, na pewno lepiej by jechal niz gwiazda musielak i parowka na wyjazdach :D 
Krakus1
18.06.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
nie ma to jak zostac zawodnikiem jakiegos klubu przez fejsa. ale dobrze ze do nas trafil