- Występ indywidualny oceniam jako niezbyt udany. Wróciłem świeżo po kontuzji i jeszcze ciągle odczuwam jej skutki. Szkoda, że jako drużyna obudziliśmy się dopiero w końcówce zawodów. Początek meczu zdecydowanie należał do naszych rywali. Musimy zapomnieć o tym spotkaniu jak najszybciej i postarać się pojechać w rewanżu na własnym torze znacznie lepiej - tak mecz Unia - Polonia podsumował w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Mikołaj Curyło.
Przyczyn porażki bydgoski junior nie doszukiwał się w przygotowaniu nawierzchni leszczyńskiego owalu. - Tor był fajnie przygotowany, równy, przyczepny, dopiero później porobiły się małe koleinki - przyznał wychowanek Polonii.
Przed blisko trzema miesiącami pojawiła się szansa, aby "Miniek" zasilił szeregi angielskiego Belle Vue Aces, jednak z biegiem czasu sprawa ta upadła. Jak teraz wygląda kwestia startów zagranicznych? - Cały czas szukam możliwości startów poza granicami Polski. Jak dotąd klub z Manchesteru się nie odezwał, ale mam nadzieję, że dostanę jeszcze jakąś propozycję występów w Anglii czy Szwecji - dodał 20-letni żużlowiec.
Zawodnik zdradził plany, jakie ma na drugą część trwającego sezonu. - Chciałbym jeździć lepiej niż dotychczas w zawodach ligowych, zdobywać także dużo punktów w turniejach juniorskich i pokazywać się za każdym razem z dobrej strony. Moim celem jest znalezienie się w pierwszej trójce Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski - zakończył Curyło.