Początek sezonu w wykonaniu Bjarne Pedersena to pasmo rozczarowań. O meczu w Daugavpils zapewne chciałby jak najszybciej zapomnieć, bo zdobył tam tylko jeden punkt. Niewiele lepiej prezentował się na torze w Gnieźnie, przez co zespół Lechmy Startu zremisował z GTŻ-em Grudziądz, a poza tym wywalczył niewielkie zaliczki w konfrontacjach z Orłem Łódź (50:40) i Lubelskim Węglem KMŻ Lublin (47:43).
Dopiero od meczu w Ostrowie forma Duńczyka zaczęła iść w górę. - Wszystko zmierza w dobrym kierunku. Zespół pracuje jak zespół, a ja czuję, że wracam na właściwe tory. Uważam, że nadal stać mnie na więcej. Drzemie we mnie niewykorzystany kapitał, nad czym cały czas pracuję. Sezon 2012 jak dotychczas nie jest moim najlepszym, ale jestem przekonany, że w kolejnych spotkaniach udowodnię swoją wartość - przyznaje.
W ostatnim meczu zespół Lechmy Startu wygrał w Grudziądzu, pomimo tego, że występował osłabiony brakiem Scotta Nichollsa, a w trakcie zawodów urazu nabawił się Oskar Fajfer. Co było kluczem do sukcesu? - "Team spirit". Cały zespół znakomicie ze sobą współpracował, przez co nie mieliśmy ani chwili zwątpienia - przekonuje.
Pedersen po raz kolejny pochwalił gnieźnieńskich kibiców: - Oni są fantastyczni! Bez względu na to czy jeździmy u siebie czy na wyjeździe. Muszę przyznać, że to fantastyczne uczucie, widząc tylu kibiców podróżujących za nami po całej Polsce.
Wyniki Bjarne Pedersena:
Gniezno - Łódź: (3,0,1,1,3) 8
Daugavpils - Gniezno: (0,1*,0,-) 1+1
Gniezno - Lublin: (2,1,1,2,3) 9
Gniezno - Grudziądz: (0,2*,0,1*) 3+2
Ostrów - Gniezno: (3,1,3,1*,2*) 10+2
Gniezno - Ostrów: (3,3,1,1,2) 10
Grudziądz - Gniezno: (3,3,2,2,2,1) 13
Wyobrażasz sobie biegacza który zwalnia przed metą bo w tym roku ma nieciekawe spodenki i boi się że głupio wyjdzie mu zdjęcie na podium Czytaj całość