Lotos Wybrzeże Gdańsk odniósł w niedzielę zwycięstwo, jednak trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata ma świadomość, że dużo trudniej by było, gdyby nie kontuzje rywali. - Tarnowianie jechali bez dwóch liderów, Grega Hancocka i Janusza Kołodzieja. Mimo naszej sytuacji w tabeli, pokazaliśmy w meczu z niepokonanym jak dotąd rywalem ducha drużyny - powiedział zadowolony Nicki Pedersen. - Staraliśmy się zrobić co możemy, jednak w połowie meczu goście nas doścignęli. Ważne, że spięliśmy się w końcówce. Fajnie, że była walka na torze. Każdy dał coś od siebie - dodał Duńczyk w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Nicki Pedersen wygrał cztery wyścigi, a w jednym przyjechał trzeci za parą rywali. W szóstym biegu po bardzo słabym starcie nie nawiązał walki z Leonem Madsenem i Martinem Vaculikiem. - Wprowadziłem trochę zmian przed tym wyścigiem i z tego wynikły problemy ze sprzęgłem. Zmieniłem je i później było już lepiej - skomentował najlepszy obecnie żużlowiec ENEA Ekstraligi.
Co wpłynęło na to, że w pozostałych gonitwach Duńczyk był nie do ugryzienia, przez rywali? - Byłem bardzo szybki, było to spowodowane przede wszystkim tym, że w sobotę długo trenowałem na gdańskim torze. Przejechałem chyba 35 biegów testując pięć motocykli. Wyszło na to, że czasami trzeba powrócić do podstaw i jechać tak, jak w każdym meczu. Po drobnych korektach zespół wreszcie spisał się bardzo dobrze - pochwalił czekający na zwycięstwo drużyny zawodnik.
Po raz pierwszy w tym sezonie w gdańskiej drużynie pojechał Piotr Świderski. Czy to oznacza, że rozpoczyna się lepsza seria czerwono-biało-niebieskich? - Trudno powiedzieć, Piotrek musi jeszcze trochę potrenować i powalczyć o powrót do dobrej formy. Wiem, że walczy z całych sił i w kluczowej fazie sezonu nam pomoże - zakończył Nicki Pedersen.
Pedersen dla SportoweFakty.pl: Świderski nam pomoże w kluczowej fazie sezonu
Nicki Pedersen po raz kolejny nie zawiódł oczekiwań gdańskich kibiców. Wygrał cztery biegi w spotkaniu z Azotami Tauron Tarnów i potwierdził, że nie na darmo ma najwyższą średnią w lidze.