Według Stanisława Chomskiego, podopiecznym Marka Cieślaka mogą zagrozić żużlowcy z kraju Hamleta. - Myślę, że największą konkurencją dla naszej reprezentacji będą Duńczycy. Jak się nie uda wygrać, to w mojej ocenie w najgorszym wypadku zajmiemy drugie miejsce. Czarnym koniem w tej grupie może być Rosja, która powinna kąsać rywali - przeanalizował trener Lotosu Wybrzeże Gdańsk. - Zapowiada się bardzo ciekawie. Po naszej stronie jest atut własnego toru. To powinno zaważyć o naszym zwycięstwie. Nie jestem jednak do końca przekonany, że będzie bardzo łatwo. Piotrek Protasiewicz jeździ w kratkę, Maciejowi Janowskiemu zdarzają się wpadki, a Tomasz Gollob był w bardzo słabej formie, chociaż teraz jest już coraz lepiej. Najrówniej jeżdżącym polskim zawodnikiem wydaje się być na ten moment Grzegorz Walasek - stwierdził szkoleniowiec w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
O zwycięstwie którejś drużyny mogą decydować detale. - Dużo może zależeć od układu pól startowych. O końcowym wyniku zawsze zaważa wiele czynników. Skład Danii jest bardzo eksperymentalny. Przede wszystkim nie ma Nickiego Pedersena, który jest o wiele lepszy od Mikkela Becha Jensena. Jeśli chodzi o Amerykanów, to nie powinni zamieszać. Jak nie wygramy, to z pewnością będzie to niespodzianka - dodał Chomski.
Czy atut własnego toru będą mieć także Rosjanie, w których szeregach startuje aż dwóch żużlowców bydgoskiej Polonii? - I tak i nie. Zależy jak będzie przygotowany tor. Według mnie nie będzie on przyczepny, jak ma to miejsce podczas meczów ligowych, tylko bardziej suchy, co będzie wybitnie odpowiadało Tomaszowi Gollobowi. Z jego strony można by było spodziewać się w takiej sytuacji pokaźnej zdobyczy punktowej. Nie wiem jednak jak tą sprawę rozwiąże trener Cieślak. Są pewne ramy, w których można przygotować tor - nie koniecznie pod gospodarzy. Zarządza tym BSI i trzymają oni pieczę. Zawsze można jednak coś wymyślić - przyznał gdański szkoleniowiec.
Dwa dni później w King’s Lynn zmierzą się Anglia, Australia, Czechy i Niemcy. - W drugim półfinale teoretycznie jest jeden faworyt - reprezentacja Australii, ale trudno powiedzieć jak będzie ostatecznie - ocenił Chomski. - Anglicy będą jechać u siebie i mogą być tymi, którzy sprawią niespodziankę. Jak wszystko się normalnie poukłada. Czesi i Niemcy mogą jedynie urywać małe punkty dwóm faworytom. Takie sytuacje były w przeszłości. Sądzę jednak, że tutaj wszystko jest bardziej klarowne i poza wymienioną przeze mnie dwójką nikt nie ma szans wygrać - zakończył.
Chomski przed półfinałem DPŚ: Najrówniej z polskich zawodników jeździ Walasek
Reprezentacja Polski w półfinale DPŚ w Bydgoszczy zmierzy się z Danią, Rosją i USA. Szanse biało-czerwonych przeanalizował trener Lotosu Wybrzeże Gdańsk, Stanisław Chomski.
wiedzialem ze falupas rozpieprzy nam awans juz lepiej bylo wziac Kaspera a nie tego falusa