W sobotni wieczór prezes Maciej Polny w ostrych słowach wypowiedział się o blokowaniu startu Zbigniewa Sucheckiego w meczu przeciwko Stelmet Falubazowi Zielona Góra (czytaj więcej). Jest ostatecznie zgoda na jazdę tego żużlowca. - W sobotę o godzinie 15:00 trener Stanisław Chomski został poinformowany przez Rafała Dobruckiego, że jak nic złego nie przytrafi się Andreasowi Jonssonowi podczas finału Drużynowego Pucharu Świata oraz Adamowi Strzelcowi podczas finału Brązowego Kasku, to będzie zgoda na start w meczu ligowym Zbigniewa Sucheckiego i jak będzie miał ochotę, to może go wystawić w niedzielnym spotkaniu - powiedział Marek Jankowski, rzecznik prasowy Stelmet Falubazu Zielona Góra. - Jakby któryś z naszych zawodników doznał urazu, to zgody na start Sucheckiego by nie było. Proszę pamiętać, że jest to nasz zawodnik, wypożyczony na naszych warunkach. Lamenty pana Polnego są mocno na wyrost. Gdzie był Lotos Wybrzeże i inne kluby, jak należało podpisać kontrakt ze Zbyszkiem? Wtedy to my wyciągnęliśmy do niego rękę - dodał Jankowski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Rzecznik zielonogórskiego klubu przyznaje, że Sucheckiego nie wiązały zobowiązania finansowe. - To był tak zwany kontrakt warszawski, ale on u nas trenował i przez kilka pierwszych miesięcy jeździł w Zielonej Górze. Podobne kontrakty mają Rafał Dobrucki i Zbigniew Czerwiński. U tego drugiego też jest taka klauzula. Podobnie sprawa wygląda u Łukasza Sówki, który nie może jechać w meczach z Falubazem. To nie jest więc ewenement - podkreślił Jankowski. - Uważam, że lamenty i rozpacz gdańskiej strony są żenujące. Zbigniew Suchecki ma 90 minut do stadionu w Zielonej Górze. Nie ma więc problemu, aby przyjechał. Decyzja należy do strony gdańskiej - przedstawił sytuację.
Zielonogórzanie chcieli się więc zabezpieczyć, aby wypożyczając Sucheckiego do Gdańska nie stracić szans na zwycięstwo. - Kontrakt zawieraliśmy dwa tygodnie temu. Wiemy, że żużel jest sportem kontuzjogennym. Nie daj Boże coś by się stało z Jonssonem albo ze Strzelcem, to bylibyśmy osłabieni. Nie boimy się Zbyszka. Wiemy, że mu zależy na jeździe w tym meczu, gdyż rozmawialiśmy z nim w piątek. Proszę zrozumieć, że musimy dmuchać na zimne, żeby nie popełnić błędu. To zupełnie fair i nie wiąże się z żadnymi restrykcjami finansowymi. To dobra wola Falubazu. Żużel w ekstraligowym wydaniu to nie jest miejsce do lamentów w stylu prezesa Polnego. Więcej można osiągnąć negocjując, niż płacząc w mediach i licząc, że druga strona się zlituje - podsumował sytuację Marek Jankowski.
Jak się okazuje, w niedzielę w zespole z Zielonej Góry najprawdopodobniej pojedzie Rune Holta, który zmieni Łukasza Jankowskiego. - Pojedzie na 99 procent. Może się coś jeszcze zmieni na 45 minut przed meczem, ale raczej nie będzie niespodzianki. Rozważaliśmy również zastępstwo zawodnika, jednak również najprawdopodobniej z niego nie skorzystamy - poinformował Marek Jankowski.