Cieszę się, że pokazałem się z dobrej strony - rozmowa z Krzysztofem Buczkowskim, zawodnikiem Polonii Bydgoszcz

Krzysztof Buczkowski przeżywa obecnie najlepszy okres w dotychczasowej karierze. Zawodnik Polonii Bydgoszcz bardzo dobrze spisuje się w lidze, a do tego w czwartek świetnie zadebiutował w kadrze.

Michał Kowalski: Odwołanie meczu z PGE Marmą to dla ciebie akurat zła informacja. Od dłuższego czasu utrzymujesz bowiem bardzo dobrą formę. 

Krzysztof Buczkowski:Wiadomo, że trochę szkoda. Pogoda jednak nie pozwoliła na jazdę, a najważniejsze jest przecież zdrowie zawodników. Zawody powinny odbywać się w normalnych warunkach, a takich w niedzielę niestety nie było. Tor po prostu nie nadawał się do startów.

W czwartek po raz pierwszy pojechałeś w reprezentacji podczas barażu DPŚ. O takim debiucie wielu może tylko pomarzyć.

- Jak najbardziej jestem z tego występu zadowolony. Jednak tylko z tego mogę być zadowolony, bo niestety nie udało się nam wywalczyć awansu, a taki był cel. Ale o tym trzeba już zapomnieć. Pozostaje nam tylko jechać dalej i nie rozpamiętywać tego niepowodzenia.

Po tych zawodach chyba miałeś mieszane uczucia. W debiucie pojechałeś świetnie, ale drużynie to nic nie dało…

- No niestety, ale tak jak powiedziałem, to już było. Myślimy o kolejnych ważnych zawodach. Ja osobiście cieszę się, że pokazałem się z dobrej strony w turnieju takiej rangi. Naprawdę satysfakcjonuje mnie to.

Zgodzisz się z tezą, że przegraliście ten baraż przez pierwszą część zawodów? Jako zespół jechaliście wówczas bardzo nieskutecznie.

- Każdy ma prawo do własnej opinii. Jako drużyna zrobiliśmy, co w naszej mocy, by pojechać w finale i móc bronić tytułu. Walczyliśmy do końca, póki tylko była szansa na osiągnięcie wyznaczonego celu. Tanio skóry na pewno nie sprzedaliśmy. Duńczycy jak wiemy zostali przecież mistrzami świata, także nie przegraliśmy z byle kim. Oczywiście wiedzieliśmy już przed zawodami, jak ciężko będzie pokonać ten zespół. Niemniej jednak chcieliśmy tego dokonać. W pewnym momencie naprawdę uwierzyłem, że to się uda, ale ostatecznie nie wyszło.

Przed debiutem często pojawiają się różne obawy i wątpliwości. U ciebie też to miało miejsce?

- Obaw w zasadzie nie miałem przed startem w Malilli. Może był jakiś tam mały stres, który przed pierwszym biegiem nieco mnie paraliżował. Ale jakoś udało mi się to wszystko przezwyciężyć. Wiadomo, to nie były takie zawody, jak na co dzień. Chciałem pokazać się z jak najlepszej strony i cieszę się, że to wypaliło.

Jak wyglądała atmosfera w drużynie po przegraniu awansu? Zdaje się, że wobec tylu kontuzji i tak zrobiliście wszystko, co w waszej mocy.

- Nie wiem, czy ktoś brał pod uwagę to, w jakim składzie jechaliśmy. Każdy chciał awansować do finału i wszyscy o tym wiedzieli. To był nasz plan, jednak go nie zrealizowaliśmy. Trudno mi powiedzieć coś więcej.

Zaskoczyły cię rozstrzygnięcia sobotniego finału? Chociażby brąz Rosjan?

- Może trochę byłem zdziwiony, ale wiadomo, to jest sport i zdarzyć może się absolutnie wszystko. Widać, że Rosja walczyła dzielnie do końca. Tracili już przecież sześć punktów do tej trzeciej pozycji, ale Emil jako joker wykonał świetną robotę. Zbliżyli się do Szwedów i w końcowym rozrachunku odebrali im brąz. Myślę, iż było to dobre dla żużla w tym kraju. Zdobyli medal, który z całą pewnością im się należał.

Jeszcze w zeszłym roku jeździłeś w I lidze, a teraz jesteś reprezentantem kraju. W twoim przypadku potwierdziła się zasada, że czasami lepiej zrobić krok w tył, aby następnie uczynić dwa do przodu…

- Powiem tak, na ogólną oceną mojej jazdy przyjdzie czas po sezonie. Na razie jest dobrze i taką dyspozycję chciałbym utrzymywać jak najdłużej się da. Oczywiście, że chciałoby się więcej, ale na póki co jest naprawdę nieźle. Mam jednak nad czym pracować i zobaczymy, jak to wyjdzie w przyszłości.

Przed Polonią wyjazd do Wrocławia. Szansa na minimum jeden punkt wydaje się jak najbardziej realna.

- My jedziemy tam walczyć o zwycięstwo. Nie jesteśmy na straconej pozycji i możemy zgarnąć tam pełną pulę. Trzeba podejść do tego spotkania na spokojnie, bez niepotrzebnych nerwów. Mamy jeszcze kilka startów w tygodniu, więc myślę, że będzie dobrze.

Krzysztof Buczkowski świetnie wprowadził się do reprezentacji Polski
Krzysztof Buczkowski świetnie wprowadził się do reprezentacji Polski
Źródło artykułu: