Gorzowianie, pomni porażki z Unią przed własną publicznością, przyjechali do Leszna z nadziejami na skuteczny rewanż. Stawili się oni w 60-tysięcznym mieście w najsilniejszym zestawieniu, z dwoma świeżo upieczonymi triumfatorami Drużynowego Pucharu Świata - Nielsem Kristianem Iversenem i Michaelem Jepsenem Jensenem. Miejscowi musieli zaś po raz kolejny radzić sobie bez kontuzjowanego Jarosława Hampela, który jednak tym razem duchowo wspierał swoich kolegów z parku maszyn.
Już pierwsza gonitwa zapowiadała się pasjonująco. Do walki stanęła bowiem trójka czołowych juniorów w kraju. Znakomicie ze spod taśmy wyszli Piotr Pawlicki oraz Tobiasz Musielak, zostawiając w tyle parę gorzowską. Wspomnianą dwójkę atakami nękał Bartosz Zmarzlik, lecz nie przyniosły one większego skutku i podwójne zwycięstwo gospodarzy stało się faktem. Niemałych emocji zgromadzonym kibicom przysporzył bieg trzeci. Odbył się on dopiero za drugim podejściem, ponieważ podczas pierwszej próby zawiodła maszyna startowa i ostatecznie zawodnicy puścili sprzęgło dopiero po długim oczekiwaniu. W efekcie, sędzia Jerzy Najwer postanowił powtórzyć start do tego wyścigu. I znów padł on łupem żużlowców Unii. Na czoło stawki wysunęli się Damian Baliński i Troy Batchelor. O ile ten pierwszy nie miał większych problemów z dowiezieniem trzech punktów, o tyle Kangur został wyprzedzony na trasie przez Iversena i Mateja Zagara.
Sensacyjnym rozstrzygnięciem zakończył się bieg czwarty. Na pierwszym okrążeniu o palmę pierwszeństwa walczyli Jurica Pavlic i Tomasz Gollob, co efektywnie wykorzystał Piotr Pawlicki. Do młodzieżowca Byków szybko dołączył Chorwat i za sprawą triumfu tej pary przewaga wzrosła do sześciu "oczek". Wyścig szósty to popisowa jazda przyjezdnych, którzy od początku niezagrożenie mknęli do mety. W kolejnej gonitwie, przy prowadzeniu 5:1, upadek zanotował Przemysław Pawlicki. Powodem tego zdarzenia było zerwanie łańcucha. 21-letni jeździec zdołał jednak zejść z motocyklem na płytę boisko, przez co wyścig mógł być kontynuowany. Skorzystał na tym Kamil Adamczewski, który pozostawił w pokonanym polu bardziej utytułowanych rywali.
Piękną walkę na torze zaprezentowali w biegu dziesiątym Damian Baliński i Tomasz Gollob. Indywidualny Mistrz Świata z 2010 roku przewodził stawce przez trzy i pół okrążenia, by na ostatnich metrach dać się wyprzedzić "Balonowi". Wcześniej, z powodu dotknięcia taśmy wykluczony został Bartosz Zmarzlik. Trzeci przyjechał natomiast Troy Batchelor i dzięki temu gospodarze powiększyli przewagę do 12 punktów. Po tym wyścigu wybuchła na trybunach prawdziwa euforia, bo i wygrana Byków wydawała się być coraz bliższa. Po raz kolejny niemiłosiernie wygwizdany został Gollob, który w niedzielny wieczór w niczym nie przypominał siebie. W trakcie regulaminowej, dziesięciominutowej przerwy, która w związku z pracami na torze okazała się znacznie dłuższa, doszło do niecodziennej sytuacji. Na tor wyszedł Tomasz Gollob i wskazywał na - jego zdaniem - niewłaściwie przygotowaną nawierzchnię. Według panujących przepisów, wyjście na tor przez zawodnika w trakcie zawodów jest niedozwolone i dlatego też ruch ten wywołał spore oburzenie wśród sympatyków Unii.
Bieg dwunasty obfitował w kapitalną rywalizację juniorów obu ekip - Zmarzlika i Musielaka. Obaj przez niemal cztery okrążenie pozostawali w bliskim kontakcie, aczkolwiek przełomowym momentem był początek trzeciego okrążenia. Wówczas 17-latek pozostawił niewiele miejsca "Tofeekowi" pod bandą i objął przodownictwo. Chwilę po zakończonym biegu ostatecznie drugi na kresce zawodnik miał pretensje do Zmarzlika, niemniej ustały one z biegiem czasu. - Po zawodach trochę ochłonąłem. Zajechał mi drogę i to w dość chamski sposób, ale pewnie gdyby pojawiałby się taka okazja, też bym tak pojechał - przyznał 19-letni leszczynianin. Poza tym, mógł być on usatysfakcjonowany swoją postawą. - To był fajny, udany występ. Szkoda tylko, że straciłem te dwa punkty w biegach ze Zmarzlikiem - dodał Musielak.
Remis w trzynastej gonitwie zapewnił leszczynianom zwycięstwo i tym samym, zważając na triumf w Gorzowie, punkt bonusowy. Damian Baliński w związku z zapewnioną już wygraną postanowił oddać Piotrowi Pawlickiemu start w gronie najlepszych. Młodszy z braci Pawlickich w pełni wykorzystał ten fakt i bezapelacyjnie triumfował, uzyskując tym samym płatny komplet punktów (10+2). - Jestem bardzo zadowolony z tego występu, chciałbym przede wszystkim podziękować mojemu tacie za fenomenalną pracę przy sprzęcie. To zasługa całego teamu, że tak dzisiaj pojechałem - powiedział wychowanek Unii Leszno.
Z bardzo dobrej strony zaprezentował się widowisko jeżdżący Baliński, notujący w ostatnim czasie znaczną zwyżkę formy względem początku sezonu. Cichym bohaterem leszczynian był niewątpliwie Kamil Adamczewski, dobrze wychodzący ze startu i pewnie czujący się na trasie. Przełamania nie zaliczył natomiast Troy Batchelor. Zapisał on na swoim koncie zaledwie 4 "oczka". Wynik punktowy był niewspółmierny do jazdy prezentowanej przez Przemysława Pawlickiego. Miał on jednocześnie trochę pecha, gdyż dwukrotnie zapoznał się z nawierzchnią toru. Groźnie wyglądający upadek w czternastej gonitwie na szczęście nie wywołał poważniejszych obrażeń, choć zawodnik mający za sobą epizod w Stali był mocno obolały.
W drużynie żółto-niebieskich, poza dobrze spisującym się "PUK-iem" i ambitnie walczącym Zmarzlikiem, zabrakło punktów niemal wszystkich pozostałych. Mogło się wydawać, że na lepszy rezultat stać będzie doskonale znającego leszczyński owal Krzysztofa Kasprzaka. Poniżej przyzwoitości wypadł Michael Jepsen Jensen. - W moim pierwszym i drugim biegu miałem zewnętrzne pola i wtedy było ciężko odpowiednio rozegrać wejście w łuk. W kolejnym, gdy wydawało mi się, że motocykl jest dobry, jakoś nie wyszło - stwierdził Duńczyk.
Warto dodać, że świadkami tego ciekawego starcia byli chorwaccy fani. Przyjechali oni do Wielkopolski w dość licznej grupie, dodając wsparcia i otuchy Juricy Pavlicowi. Po zawodach 23-latek miał okazję do wspólnej radości z rodakami.
Stal Gorzów - 39
1. Krzysztof Kasprzak - 7 (3,1,0,1,2)
2. Michael Jepsen Jensen - 2 (1,0,-,1,-)
3. Matej Zagar - 3+2 (1*,2*,0,0)
4. Niels Kristian Iversen - 13+1 (2,3,1,3,3,1*)
5. Tomasz Gollob - 5 (1,1,2,0,1)
6. Bartosz Zmarzlik - 9 (1,2,t,3,3)
7. Adrian Cyfer - 0 (0,0,-)
Unia Leszno - 51
9. Przemysław Pawlicki - 4+2 (2,d,1*,1*,w)
10. Kamil Adamczewski - 7+1 (0,3,2,2*)
11. Troy Batchelor - 4 (0,3,1,0,-)
12. Damian Baliński - 10+1 (3,2*,3,2,-)
13. Jurica Pavlic - 9+1 (3,1,2*,3,0)
14. Tobiasz Musielak - 7 (3,0,2,2)
15. Piotr Pawlicki - 10+2 (2*,2*,3,3)
Bieg po biegu:
1. (61,69) Musielak, Pi. Pawlicki, Zmarzlik, Cyfer 5:1 (5:1)
2. (61,44) Kasprzak, Prz. Pawlicki, Jensen, Adamczewski 2:4 (7:5)
3. (61,00) Baliński, Iversen, Zagar, Batchelor 3:3 (10:8)
4. (60,90) Pavlic, Pi. Pawlicki, Gollon, Cyfer 5:1 (15:9)
5. (61,84) Batchelor, Baliński, Kasprzak, Jensen 5:1 (20:10)
6. (61,03) Iversen, Zagar, Pavlic, Musielak 1:5 (21:15)
7. (61,59) Adamczewski, Zmarzlik, Gollob, Prz. Pawlicki (d/2) 3:3 (24:18)
8. (62,00) Pi. Pawlicki, Pavlic, Iversen, Kasprzak 5:1 (29:19)
9. (61,28) Iversen, Adamczewski, Prz. Pawlicki, Zagar 3:3 (32:22)
10. (61,93) Baliński, Gollob, Batchelor, Zmarzlik (t) 4:2 (36:24)
11. (61,84) Pavlic, Adamczewski, Jensen, Zagar 5:1 (41:25)
12. (61,87) Zmarzlik, Musielak, Kasprzak, Batchelor 2:4 (43:29)
13. (61,38) Iversen, Baliński, Prz. Pawlicki, Gollob 3:3 (46:32)
14. (61,82) Zmarzlik, Musielak, Gollob, Prz. Pawlicki (w/u) 2:4 (48:36)
15. (62,25) Pi. Pawlicki, Kasprzak, Iversen, Pavlic 3:3 (51:39)
Sędzia
: Jerzy Najwer
Widzów: ok. 7000 (blisko 400 z Gorzowa)
NCD uzyskał w biegu 4. Jurica Pavlic - 60,90
Startowano według I zestawu
4. (60,90) Pavlic, Pi. Pawlicki, Gollon, Cyfer 5:1
7. (61,59) Adamczewski, Zmarzlik, Gollob, Prz. Pawlicki (d/2) 3:3
10. (61,93) Baliński, Gollob, Batchelor, Zmarzlik (t) 4:2 (3Na trasie punkty zdobył tylko na Batchelorze i na swoich, a w tych 5 biegach jechał w 2 biegach juniorskich (7 i 14) ;d Czytaj całość