- Mecz był dosyć zacięty jednak tylko do 8. wyścigu. Do tego momentu pojedynek był w miarę wyrównany, jednak później gospodarze wyraźnie zaczęli powiększać przewagę. Wówczas już mecz stał się jakby nudniejszy, do jednej bramki. Do 8. biegu było ciekawie – szkoda, że tylko do ósmego, bo myślałem, że zacięta walka będzie do końca spotkania. Znajomość własnego toru dała przewagę zielonogórzanom i w efekcie zwycięstwo - podsumował Suchecki.
Bardzo dużo kontrowersji wywołał temat zgody na start Zbigniewa Sucheckiego. Stelmet Falubaz ostatecznie zgodził się na jego występ, ale "Suchy" i tak nie pojechał w meczu z Lotosem Wybrzeże. - Oglądałem mecz z trybun, jednak z pewnością wolałbym dziś walczyć na torze i zdobywać dla zespołu punkty. Prawdę mówiąc nie lubię oglądać zawodów z boku. Za dużo człowiek myśli i się stresuje. Jak się jedzie jest inaczej. Szkoda, bo chciałem wystartować. W tym roku w ogóle mało jeżdżę, dlatego liczyłem na to, że tu będę miał okazję pojechać. Nie dano mi jednak tego uczynić, nie miałem okazji - skwitował zawodnik.
Jak było w końcu z tą zgodą na start zawodnika w meczu przeciwko Falubazowi? Jaka jest prawda? - Nie chcę się bawić w jakąś politykę, ale generalnie zgody nie było i nie pojechałem. Gdyby była na pewno bym pojechał - zakończył.
Jak tam sinica.
Blahahahaha
Nie wiem czy to prawda ale jeżeli Polny zapłacił za niego to dał się po prostu naciągnąć ... chyba ,że chodziło o jakiś zwrot kosztów za jego dosprzętowienie przygotowanie itp koszty .
Jak już poniżej napisał Amadeusz to cyrk medialny śmiesznych prezesików szkoda energii na komentowanie tego . Czytaj całość