Skrzydlewski żałuje, że nie oszczędzał?

Wygrywać wszystko u siebie i odpuszczać z premedytacją na wyjazdach - takie były założenia Witolda Skrzydlewskiego na ten sezon. Inny pomysł miał jednak trener Janusz Ślączka.

- Rozumiem doskonale, że sport jest po to, żeby raz wygrywać, a innym razem potrafić przegrać i się z tym pogodzić. Porażka musi mieć jednak miejsce w jakimś stylu. Jeśli on jest żenujący, to człowieka to zwyczajnie wkurza. Byłem w stanie założyć się o wszystko, że w Lublinie przegramy. Po cichu liczyłem, że uratujemy bonus. Nie mieści mi się jednak w głowie to, że drużyna wygrywa zaledwie jeden bieg. Zawodnik, który jeździ całe zycie na żużlu, ma jakieś osiągnięcia, nie zapomina chyba nagle jak się jeździ - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Witold Skrzydlewski.

Jak łatwo się domyślić główny sponsor Orła ma na myśli dyspozycję braci Szczepaniaków, którzy po raz kolejny zawiedli jego oczekiwania. - Oni byli brani u nas pod uwagę jako liderzy tego zespołu. Tak ich zresztą zawsze traktowaliśmy. Myślałem, że po tych niewypałach z Ostrowem będą najlepszymi zawodnikami w Lublinie. Nie rozmawiałem jeszcze z ani jednym, ani z drugim. Jeden z panów nie odebrał telefonu, ale to akurat żadna sensacja. Ja czasami też nie odbieram. Zresztą, o czym tu rozmawiać? - tłumaczył Skrzydlewski.

Sponsor Orła nie kryje swojego oburzenia, ale nie zamierza podejmować decyzji o odsunięciu braci Szczepaniaków od składu. - Jest od tego trener. To on ustala skład. Kiedyś się wtrąciłem za świętej pamięci pana Ruteckiego. Chciałem, żeby zawodnik pojechał, bo według mnie był pokrzywdzony i tak się stało, ale on zdobył punkt i jeszcze od ch... wyzwał trenera. Od tego momentu się nie wtrącam. Na pewno miałem jednak inny pomysł niż pan trener na ten sezon. Chciałem, żeby ta drużyna jechała w inny sposób – wyjawił Skrzydlewski. - Mój pomysł był taki, żeby z pełną premedytacją odpuszczać wszystkie mecze wyjazdowe i jechać słabszym składem. Zatrudniliśmy różnych juniorów, bo były miejsca, gdzie nie mieliśmy żadnych szans. U nas mieliśmy wygrywać i walczyć na całego, żeby wygrać każde spotkanie -wyjaśnił.

Witold Skrzydlewski jest przekonany, że jego zespół pojedzie w meczach barażowych i nie wyobraża sobie, że mógł nie wyjść zwycięsko z tej rywalizacji. - Jestem pewny, że drużyna będzie jechała w barażach o utrzymanie się w pierwszej lidze. Bez względu na to, czy połączą ligi czy nie, zupełnie inaczej człowiek będzie się czuł jak wygra baraże i zostanie a nie będzie czekał na załatwienie tematu przy zielonym stoliku - dodał na zakończenie.

Komentarze (50)
avatar
Tomaszkl
22.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Więc kolego Cyki proponuję Ci, termin wybierz Ty.
Poniedziałek 22.07, wtorek 23.07, lub w przyszłym tygodniu -czwartek, piatek, godz. zaproponuj Ty, dziękuje, czekam... 
avatar
Tomaszkl
21.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spotkanie także proponowałem Ci w biurze P. Skrzydlewskiego, to także Jego teren, masz jak w banku je uwierz... A wiesz względem czego były skierowane słowa-że przypnie się do ławeczki ??? Ko Czytaj całość
Cyki
21.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Popatrz, użyłem języka Pana Witolda i się napiąłeś od razu...znaczy tylko Jemu/Wam tak wolno, tak? Ja ukrywam się za nickiem...całe szczęście, że pozostali piszą z imienia i nazwiska:) Bystry j Czytaj całość
avatar
Tomaszkl
21.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Ostatnie dwa mecze w wykonaniu naszego ukochanego klubu zakończyły się kompletną klęską. Drużyna, która na początku sezonu sprawiła wiele miłych niespodzianek, nagle spadła w dolne rejony tabe Czytaj całość
avatar
Tomaszkl
21.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Posłuchaj Cyki-nie jestem klakierem Skrzydlewskiego i napisałem Ci nie raz ! Wiec Ty dostarcz ten respirator i ratuj ten żużel, ale niestety nie potrafisz nic zrobić oprócz pisania tutaj swoich Czytaj całość