Piotr Protasiewicz: Myślałem, że uda się wygrać

11 punktów i 2 bonusy wywalczył dla Stelmet Falubazu w przegranym spotkaniu z PGE Marmą Rzeszów Piotr Protasiewicz. Kapitan zielonogórzan żałował przegranej, ale był zadowolony ze swojej postawy.

Przypomnijmy, że Stelmet Falubaz wciąż musi radzić sobie bez kontuzjowanego Patryka Dudka. Gospodarze z kolei przystąpili do niedzielnej potyczki osłabieni brakiem Jasona Crumpa. Ostatecznie Żurawie pokonały przyjezdnych w stosunku 48:42.

- Trudno. Trochę dzisiaj zabrakło. Taką mamy aktualnie siłę i nic na to nie poradzimy. Do końca sezonu musimy dać z siebie wszystko i ciułać te punkty, które się da. Ja cudotwórcą nie jestem. Na torze staram się, jak mogę, ale widocznie to jest nadal za mało. Po dwunastym wyścigi wydawało się, że jesteśmy już blisko. Niestety wynik końcowy świadczy o czymś innym. Wielka szkoda, bo drużyna rzeszowska rozłożyła nas dzisiaj dwoma zawodnikami. Ja z siebie jestem bardzo zadowolony, zrobiłem wszystko, co w mojej mocy. Przegrałem dwa razy z Grzegorzem Walaskiem, a nic więcej nie dało się dziś zrobić. Tor był dziś wymagający, ale równy dla obu drużyn, tak więc tu nie ma się o co martwić. My skupiamy się na naszych spotkaniach a nie na wynikach rywali. Myślałem, że uda się wygrać w Rzeszowie, wtedy za tydzień pojechalibyśmy na większym luzie, ale niestety nie udało się - powiedział na łamach swojej strony internetowej zawodnik.

Protasiewicz dobrze spisał się w Rzeszowie
Protasiewicz dobrze spisał się w Rzeszowie
Źródło artykułu: