Przemysław Pawlicki zdobył w finale Srebrnego Kasku 14 punktów. Przegrał jedynie w pierwszym swoim biegu, kiedy to musiał uznać wyższość Emila Pulczyńskiego. - Wszystko spasowało jak najlepiej. Wszystkie biegi, może poza tym pierwszym, kiedy popełniłem błąd. Emil (Pulczyński dop.red.) uciekł mi po szerokiej i później ciężko było mi go dogonić. Przegrałem o pół koła, ale później było już tylko lepiej. Udało się wygrać i to jest najważniejsze. Zawody były bardzo ciężkie. Chciałem je wygrać, bo w mojej kolekcji nie mam jeszcze Srebrnego Kasku na własność, a teraz udało mi się w końcu go zdobyć. Dziękuję całemu mojemu teamowi, całej rodzinie, wszystkim sponsorom, mojemu tacie, mamie oraz wszystkim moim przyjaciołom - mówił po zawodach Pawlicki.
Gdzie zatem należy upatrywać przyczyn sukcesu? - Tak naprawdę złożyło się na to wiele czynników. Robię to co lubię. Każdego dnia pracuję na to, aby zdobywać jak najwięcej punktów. Na razie jakoś to idzie. Oprócz tego dopisało mi dzisiaj szczęście. Objechałem te zawody bez żadnego upadku czy defektu. Sprzyjały mi warunki torowe, sprzyjał mi sprzęt - także każdy szczegół przyczynił się do tego pierwszego miejsca - wyjaśnia Przemysław Pawlicki w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
W ostatnich dniach głośno było o decyzji prezesa Unii Leszno - Józefa Dworakowskiego, który miał wyrzucić z jego klubu Jarosława Hampela. Kością niezgody miała być sytuacja z nowym Regulaminem Finansowym, który nie uzyskał poparcia w oczach zawodnika, zaś przeciwnie jeśli chodzi o prezesa Dworakowskiego. Czy zatem Pawlicki wyobraża sobie drużynę Byków bez ich kapitana? - Ciężka sytuacja, naprawdę bardzo ciężka, bo zżyliśmy się z Jarkiem. Mamy bardzo dobry kontakt. Jarek to świetny zawodnik i człowiek. Jest przyjazny, pomocny i kontaktowy. Można z nim porozmawiać właściwie na wszystkie tematy. Szkoda będzie na pewno, gdyby nie jeździł w przyszłym roku w Unii. Ciężko mi sobie wyobrazić jak będzie bez Jarka - kończy.
Kto wie, czy kiedyś nie zastąpi Naszego Jarka... byle nie nastąpiło to zbyt szybko. Ja też nie wyobrażam sobie Unii bez Hampela..