Kacper Gomólski: Fajnie, że przynajmniej jeden zawodnik z Tarnowa jest na podium

Kacper Gomólski zakończył finał Srebrnego Kasku na siódmym miejscu. Jak mówi w rozmowie z naszym portalem, gdyby nie pogubione punkty, mógłby uplasować się tuż za podium.

- Oczywiście mogło być trochę lepiej, ale tor był podczas zawodów troszeczkę zdradliwy. Z pewnością był równy dla wszystkich, ale po polaniu zmieniał się. W trzecim swoim starcie prowadziłem przez dwa okrążenia z Przemkiem Pawlickim. Aby prowadzić z Przemkiem, trzeba było jechać bardzo szybko. Kolejny bieg - wymęczone trzecie miejsce - powiedział na gorąco w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Kacper Gomólski.

Żużlowiec tarnowskich Jaskółek został wykluczony w ósmym biegu za spowodowanie upadku Łukasza Sówki. - W trzecim swoim starcie podciąłem Łukasza i oczywiście zostałem zasłużenie wykluczony przez sędziego. Nie chciałem tego zrobić specjalnie, tak jak niektórzy z jego teamu uważali. Mieli do mnie jakieś pretensje, zresztą jak zawsze. Pierwsze koło swojego motocykla chciałem wstawić na trawę i jechać przy krawężniku, bo nikt tam nie jechał, ale zahaczyłem tylnym o ten krawężnik, od razu mi "przykleiło" i ściąłem Łukasza - opisał to feralne wydarzenie 21-latek.

- Mogło być inaczej, nawet pozycja tuż za podium, a tak to jest siódme miejsce. Zabrakło tych kilku punktów, które myślę, że pogubiłem na trasie - dodaje.

Kacper Gomólski
Kacper Gomólski

Zawody zakończyły się triumfem Przemysława Pawlickiego. - Przemek był naprawdę szybki i z całego serca mu gratuluję, że wygrał. Maćkowi również gratuluję, chociaż ten początek nie był dla niego udany. Nie widziałem jego wszystkich biegów, ale wydaję mi się, że trochę męczył się na pierwszym łuku, tuż po starcie. Jak dojeżdżał do mety to już musiałem przygotowywać się do swoich biegów. Fajnie, że przynajmniej jeden zawodnik z Tarnowa jest na podium. Możemy się cieszyć z tego trzeciego miejsca razem z Maćkiem - kontynuuje "Ginger".

Przed Tauronem Azotami Tarnów ciężki wyjazdowy pojedynek z nieobliczalną Unią Leszno. - Na obecną chwilę nie wiem jeszcze czy jadę. Za chwilę pewnie się dowiem. Jeśli pojadę na pewno dam z siebie wszystko. Leszczyński tor mi leży, więc mam nadzieję, że to przyniesie mi jakąś korzyść, mi jeśli chodzi o punkty i drużynie. Jest szansa tam wygrać, bo brak Jarka to dla Unii duże osłabienie. Są jednak czterej młodzi i nieobliczalni juniorzy, młoda krew. Do tego jest Troy Batchelor, Jura (Pavlic) i Damian (Baliński). Jest to młoda ekipa, ale myślę, że ten mecz będzie dla nas do przodu - zakończył Gomólski.

Jak się dowiedzieliśmy, młodzieżowiec Jaskółek wystąpi w niedzielnym meczu swojej drużyny.

Kacper Gomólski wystąpi w niedzielnym meczu ligowym
Kacper Gomólski wystąpi w niedzielnym meczu ligowym
Źródło artykułu: