Kacper Gomólski: Fajnie, że przynajmniej jeden zawodnik z Tarnowa jest na podium
Kacper Gomólski zakończył finał Srebrnego Kasku na siódmym miejscu. Jak mówi w rozmowie z naszym portalem, gdyby nie pogubione punkty, mógłby uplasować się tuż za podium.
Żużlowiec tarnowskich Jaskółek został wykluczony w ósmym biegu za spowodowanie upadku Łukasza Sówki. - W trzecim swoim starcie podciąłem Łukasza i oczywiście zostałem zasłużenie wykluczony przez sędziego. Nie chciałem tego zrobić specjalnie, tak jak niektórzy z jego teamu uważali. Mieli do mnie jakieś pretensje, zresztą jak zawsze. Pierwsze koło swojego motocykla chciałem wstawić na trawę i jechać przy krawężniku, bo nikt tam nie jechał, ale zahaczyłem tylnym o ten krawężnik, od razu mi "przykleiło" i ściąłem Łukasza - opisał to feralne wydarzenie 21-latek.
Przed Tauronem Azotami Tarnów ciężki wyjazdowy pojedynek z nieobliczalną Unią Leszno. - Na obecną chwilę nie wiem jeszcze czy jadę. Za chwilę pewnie się dowiem. Jeśli pojadę na pewno dam z siebie wszystko. Leszczyński tor mi leży, więc mam nadzieję, że to przyniesie mi jakąś korzyść, mi jeśli chodzi o punkty i drużynie. Jest szansa tam wygrać, bo brak Jarka to dla Unii duże osłabienie. Są jednak czterej młodzi i nieobliczalni juniorzy, młoda krew. Do tego jest Troy Batchelor, Jura (Pavlic) i Damian (Baliński). Jest to młoda ekipa, ale myślę, że ten mecz będzie dla nas do przodu - zakończył Gomólski.
Jak się dowiedzieliśmy, młodzieżowiec Jaskółek wystąpi w niedzielnym meczu swojej drużyny.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>